Losowe zawieszanie się komputera

Autor: <forseti_at_autograf.pl>
Data: Wed 18 Jul 2007 - 17:33:00 MET DST
Message-ID: <1184772780.969214.259060@e16g2000pri.googlegroups.com>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Witam,

Mój komputer wiesza się w dziwny sposób i nie mogę dojść dlaczego. Mam
nadzieję, że Wy będziecie w stanie coś zasugerować.

Konfiguracja:
AMD Athlon 64 3200, M/B: Gigabyte GA-K8N-SLi (chipset nForce4 SLi) ,
Pamięć: 2*512MB RAM, audio i sieć wbudowane, grafika: Gigabyte GeForce
7600GS zasilacz Modecom MC-350ATX 2.0 PFC, HDD: Seagate ST3250620NS
(250GB SATA2), DVD-RW: LG, karta telewizyjna Pinnacle, brak stacji
dysków (odłączona). System operacyjny: Ubuntu 7.04, dawniej również
WinXP SP2

Co się dzieje? Komputer włącza się normalnie, po jakimś czasie
totalnie się zawiesza - nie znalazłem prawidłowości - często jest to
otwieranie jakiś multimediów lub stron internetowych, aczkolwiek
równie dobrze zawiesza się przy bezczynności. Obciążenie twardego
dysku wydaje się nie wpływać na zawieszanie - testowałem na
wymagających aplikacjach - żżerało mi cały RAM, zaczynało swapować,
grafika już się rwała a system pracował stabilnie. Temperatury w
normach (wg libsensors). Wiatraki (zasilacz i procek) chodzą.
Napięcia: 3,3V:w normie, +5V: waha się od 2,12 do 5,17V, -5V waha się
od -1,40 do -6,50, 12V waha się od 12,10 do 12,25V, -12V waha się od
-4 do -16V. Wszystko wg libsensors
 - zaznaczam, że te wahania zanotowałem na działającym systemie -
wahają się w najlepsze, a on działa.

Cyrk zaczyna się po resecie (z obudowy). POST przebiega normalnie po
czym GRUB wyrzuca z siebie różne komunikaty: error 17, error 18,
potrafi wyrzucić do swojej konsoli itp. Można sobie resetować i za
każdym razem komunikat jest inny. Żeby sprzęt zaczął znów działać
należy wyłączyć komputer, odczekać kilka - kilkadziesiąt minut i
włączyć. Wszystko znów działa. Do czasu.

To nie jest wina dysku twardego. wymieniłam Samsunga 250GB na
Seagate'a 250GB (oba SATA) i cóż... znów to samo. Żeby było ciekawiej:
podłączyłem starego Samsunga przez przejściówkę przez USB i wtedy
zdechło mi połączenie internetowe (neostrada przychodząca z routera,
który dzieli ją na max 7 komputerów). W systemie widać to tak, jakby
ktoś na przemian odłączał i odłączał kabel - w odstępach sekundowych.
Po odłączeniu dysku sytuacja wróciła do normy. Internet owszem znika
co jakiś czas na moment, ale rzadko, max 1-2 razy na dzień.

Macie jakieś sugestie o co chodzi?

--
Pozdrawiam,
Marcin Paździora
Received on Wed Jul 18 17:35:07 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 18 Jul 2007 - 17:51:12 MET DST