Użytkownik "Radosław Sokół" <Radoslaw.Sokol@polsl.pl> napisał w wiadomości
news:f3mi9p$h3i$1@polsl.pl...
> Krzysztof Kucharski pisze:
> > Pierwsze jest zwyczajnie nieprawdziwe. Odsysanie _nie_ wymaga obecności
> > "trzeciej ręki", jest proste i _nie_ jest szkodliwe. Nie doprowadza do
> > lokalnego przegrzania, a wręcz przeciwnie.
>
> Może masz odpowiednią technikę ku temu. Ja po prostu nie
> byłem w stanie jednocześnie trzymać płyty, lutownicy i
> odsysacza w wygodnych pozycjach. Poza tym odsysacz ma
> grubą końcówkę i nie da się jednocześnie grzać i ssać,
> a cofnięcie lutownicy natychmiast chłodzi lut.
[...]
Problem "trzeciej ręki" można rozwiązać na wiele sposobów. Oto kilka z
nich:
1. Unieruchomienie elektroniki (tu - płyty głównej) za pomocą zwykłej taśmy
klejącej (izolacyjnej) do powierzchni blatu roboczego. Tak, aby
wylutowywany element znajdował się poza krawędzią blatu. Ja używam zwykłej
taśmy izolacyjnej oznaczonej logo 3M.
2. Przymocowanie płyty za pomocą pinesek (małych gwoździ, szpilek) do blatu
roboczego, wykonanego z miękkiego drewna. Z czasów "szkolnych" ostała mi
się stara deska kreślarska. Do tego celu nadaje się znakomicie.
3. Dobrym rozwiązaniem może być użycie małego imadła na przegubie kulowym.
Mam na myśli coś o szerokości szczęk rzędu 50 mm, przykręcanego do krawędzi
stołu.
4. W ofercie AVT są różnego rodzaju (o różnych szerokościach szczęk)
uchwyty zaprojektowane do takich właśnie celów. Nie są może najtańsze, ale
nieźle spełniają swoją funkcję.
Sygnalizowany przez Ciebie problem szybkiego (błyskawicznego) chłodzenia
miejsca lutowania może wiązać się ze zbyt małą mocą cieplną stosowanej
lutownicy i/lub zbyt krótkim czasem grzania laminatu.
Pozdrawiam - Krzysztof Kucharski
P.S. Przepraszam za "odgrzewanie" starego wątku, ale tzw. "obowiązki"
uniemożliwiały mi wcześniejszą odpowiedź.
K.
Received on Fri Jun 15 00:15:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 15 Jun 2007 - 00:51:09 MET DST