Postanowilem opisac jak mi padl dysk bo moze komus sie to przydac, a przy
okazji moze i ja sie dowiem czy ktos mial podobne objawy.
Po pracy wylaczylem kompa, przy probie nastepnego dnia odpalenia ledy
wykonaly blysk i cisza, postanowilem przetestowac elementy kompa. grafika,
sieciowka i pamiec do inneg kompa i dzialaja ok, kolej na zasialcz, majpierw
miernik pokazuje ze jest ok potem drugi komp uruchomiony na nim dziala
stabilnie (chcialem sprawdzic czy przy obciazeniu sie nie sypie).
No to wniosek (bledny jak sie okazalo), ze to plyta glowna albo procek (nie
mialem do czego wsadzic - drugi komp inna podstawka), kupilem plyte, proca i
zmontowalem, chce odpalac a tu nic :(, po kolejnych probach okazalo sie ze
dyska padl tak wrednie ze jak mial wpiete zasilanie lub (zaskakujace) sama
tasme do transmisji to byly takie objawy.
powiedzcie mi co za mechanizm na plycie mogl byc odpowiedzialeny za takie
zachowanie?
pozdr.
Received on Mon Dec 4 09:00:14 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 04 Dec 2006 - 09:51:04 MET