Re: Markowy pecet a tzw skladak

Autor: Konrad Kosmowski <konrad_at_kosmosik.net>
Data: Wed 29 Nov 2006 - 15:04:12 MET
Message-ID: <ekk41r$1sq$1@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

** D wrote:

>> Tzn. śledź nie pasuje? Można ew. dopasować śledzia z tych
>> poprzednich, albo założyć bez. Albo czegoś nie rozumiem...

> Wiesz, mozna. Pilowac czy tak jak piszesz zalozyc bez ale jest tez
> tzw. polityka bezpieczenstwa okreslajaca nawet ulozenie kabli na
> zewnatrz. W przypadku audytu potem nieprzyjemnosci. Ale nie o to
> chodzi. Chodzilo mi tylko o fakt budowy markowego sprzetu z
> niestandardowych czesci - i to IBM.

Ale uogólniasz na podstawie jednego przypadku. Markowy sprzęt może być
(i jest) robiony z jak najbardziej standardowych części, to że ktoś u
Was kiedyś kupił jakieś pecety bez sprawdzenia co kupuje to jest jego
wina.

Na pewno nie jest tak, że każdy jeden markowy pecet używa
niestandardowych części, są takie systemy ale powiedziałbym, że są w
mniejszości. Poza tym ty zakładasz, że sprzęt będzie przez 6 lat
bezproblemowo działał, co jest ogromnym błędem. Typowy pecet
statystycznie psuje się raz na rok.

STATYSTYCZNIE (bo zaraz ktoś wyskoczy, że jemu się w tym roku nie
zepsuł), nie oznacza wcale, że każdy komputer musi się raz w roku
zepsuć.

>>> A wspomniana wyzej grafika czy plyta glowna to kosmos.

>> Cały czas uogólniasz jeden konkretny przykład.

> Tak jak pisalem opieram sie na tym co robie

Opierasz wnioski o JEDEN przypadek, gdzie właściwie problem był
bardziej natury kogoś, kto nie popełnił zbyt dobrej decyzji przy
zakupach sprzętu. Co obecnie pokutuje.

>>>>> Dla nich lepiej zatrudnic dlubacza

>>>> No właśnie nie jest to do końca jasne, należałoby policzyć (i tak
>>>> jest to generalnie sprawa indywidualnej firmy) i wziąć pod uwagę
>>>> wszystkie aspekty.

>>> Na moim przykladzie wychodzi ze lepiej zatrudnic dlubacza. Ale
>>> oczywiscie jak piszesz - indywidualna sprawa.

>> No ale liczyłeś to faktycznie? Robiłeś analizę kosztów? Nie
>> zaprzeczam Ci tylko mnie to ciekawi.

> Nie robilem.

No to czemu jesteś taki przeświadczony? Poza tym właściwie zastanawia
mnie czemu Tobie jako pracownikowi tak zależy na tym aby systemy były
wszelkim kosztem (gorszego serwisu np.) jak najtańsze. Masz udziały w
firmie czy coś? :)

> Biore to na chlopski rozum. Zatrudniaja 2 osoby od wszystkiego. Placa
> nam niewiele. Maja zapewniona calosciowa obsluge informatyczna w
> firmie. A serwisowanie sprzetu przeprowadzane przez firme zewnetrzna
> jest koszmarnie drogie.

Jakie serwisowanie? Po prostu gwarancja, dzwonisz, wymieniają
Ci/naprawiają, masz.

> Zreszta niewyobrazam sobie tego, przynajmniej u nas. Trzeba byc caly
> czas na miejscu. Jak by to mialo wygladac? Do kazdej czynnosci firma
> zewnetrzna?

Nie do każdej tylko konkretnie mowa o serwisie pecetów, na poziomie np.
lutowania kondensatorów.

> Musi byc osoba odpowiadajaca za systemy, sieci czy oprogramowanie.

Ale czy ona musi się zajmować grzebaniem w bebechach czegoś tak
oczywistego jak komputer desktopowy?

> A to ze przy okazji serwisujemy sprzet jest z pozytkiem dla firmy.
> Podam przyklad. Do zeszlego roku zewnetrzna firma raz na pol roku
> przyjezdzala czyscic komputery. Za jedna wizyte - ok. 5000PLN. Takie
> sa autentyczne ceny.

Nie wiem za co, więc trudno mi się ustosunkować. Podajesz ceny bez
odniesienia do konkretnych warunków.

> Pomijam to ze po takim czyszczeniu trzeba bylo sie przejsc i na
> polowie komputerow poprawiac wiatraki czy dociskac karty do slotow.

Ja bym im nie zapłacił jakby tak było i kazał im samemu to dociskać.

> Czyste niechlujstwo a kasa kosmiczna wzieta

To kto im zapłacił za źle wykonaną pracę?

-- 
    +                                 '                      .-.     .
              .         http://kosmosik.net/             *    ) )
      *                                    .           .     '-'  . kK
Received on Wed Nov 29 15:05:09 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 29 Nov 2006 - 15:51:18 MET