Z brandowymi komputerami to jest tak, że póki nie sprawiają
kłopotów,
to jest cacy, natomiast jak zaczną się sypać.......
przykłady z serii markowe pudła:
Dell - chodził pół roku - padła pamięć (sprawdzone softem)
serwisant uprzedzony telefonicznie przyjechał, rozebrał, stwierdził
że nie ma takiej kości
zabrał sprzęt. Przywiózł "zrobiony" po niedługim czasie - odpalił na
biurku - działa.
Po wstawieniu rano kompa pod biurko - HDD nie działa - na moje
oko/ucho grzebacza
obluzowany kabel ATA - roboty na 30s ale plomby... Inny pan
przyjechał za 4h rozkręcił,
rzeczywiście dopchnął kabel, zaplombował poszło.....
HP - chodził rok i nagle blue screeny. Reinstalacje, kombinacje,
dupa...
Serwis wziął, zdiagnozował uszkodzenie płyty, potrzymał póki płyta
nie przyjdzie -
- wrócił nówka - stricte - sformatowane 2 dyski i wszystkie
partycje. Goły dedykowany XP.
Po zainstalowaniu oprogramowania blue screeny.
a'propos Toshiby - uważam że to najlepsze laptopy na rynku ale...
Przegrzewający się laptop poszedł do serwisu, przedmuchali,
ładnie pięknie oddali w kopercie syfy które były w środku, laptop
czysty.
Również HDD czysty (jak czyścić to czyścić). Chyba w serwisach lubią
kasować dyski...
Generalnie - jak ktoś ma pojęcie co ma w środku - lepszy składak na
markowych podzespołach.
jak ktoś traktuje PC jako pudło do którego ma
podłączyć peryferia - brać markowy
Problem w tym, że po upływie gwarancji, składaka da się zawsze
polepszyć, odświeżyć, ba naprawić.
Przy markowych, po gwarancji należy modlić się aby nie padł. Części
mają nietypowe a inne nie chcą pasować.
Sir Castic
P.S. Ja to porównałbym raczej do rowerów, nie samochodów.
-------------------------------------------------------------
Puszka metalowa wszelki jeden
powiedz mi jak wobec czynic ono?
Received on Tue Nov 28 11:25:11 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 28 Nov 2006 - 11:51:17 MET