Re: Iiyama H511S-B na matrycy PVA czy IPS

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Mon 13 Nov 2006 - 23:59:55 MET
Message-ID: <ejatem$e25$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"Rafał Bartoszak" tfpsn73hcj9l.12uxtdi645t00.dlg@40tude.net

> [...]
> Współczuję Ci, ale - kolejny raz - to nie jest miejsce na osobiste
> wycieczki. Jeśli jesteś ekstrawertykiem, to załóż sobie jakiś blog, czy
> coś, ale nie wal tu takich tekstów. EOT.

Blog minie bez echa, a grupy dyskusyjne są archiwizowane na zawsze.
Natomiast ja chcę, aby tak zwany świat poznał i po latach wdzięczność
oraz uczciwość duchownych Kościoła rzymskokatolickiego, którzy nienawiścią
zapłacili mi za współpracę i za moją dobroć.

Nie byłem ochlajem czy ćpunem i miałem swoje plany na życie, które to
plany skrzętnie gasili słudzy Miłości, podpierając się przy tym trudną
do zrozumienia wolą Bożą i tłumacząc ludziom, iż cierpienie jest potrzebne.

I plany moje wykraczały poza przelecenie raz na jakiś czas jakiejś laski,
najedzenie się do syta, wyspanie i zrobienia na ludziach tak zwanego
dobrego wrażenia.

Gdybyś coś w życiu osiągnął własną pracą a byłoby to skrzętnie burzone
latami przez silniejszych (bo liczebniejszych i bardziej od Ciebie
bezwzględnych) ludzi, którym od serca pomagałeś kilkanaście lat, i gdybyś
był w wieku uniemożliwiającym ponowne zbudowanie czegokolwiek sensownego,
poza najedzeniem się do syta -- zrozumiałbyś mnie. W moim wieku za późno
na szukanie sobie nowego świata. Świni jest obojętne, w jakim żyje chlewie,
pomiędzy jakimi prosiętami i co je -- ważne aby była odpowiednio dobrana
pasza i aby były korzystne warunki ,,klimatczne''.

Człowiek potrzebuje czegoś więcej. (o czym chyba nie każdy wie)

A z duchownymi Kościoła rzymskokatolickiego (którzy przecież na samym
początku swego życia rezygnują z zakładania rodzin) walczyć jest trudno,
gdyż na niczym, poza pieniędzmi i utrzymaniem przy życiu ich ,,duchownej''
ich organizacji -- im nie zależy. To jak walka z fanatycznymi samobójcami,
którym na niczym nie zależy, poza nienawiścią. Oczywiście są oni na tyle
cwani, że niekoniecznie angażują się osobiście -- chętniej posługują się
innymi (zazwyczaj głupimi) ludźmi, którym jedynie tłumaczą, jaka jest
,,wola Boża''. Ludzie ci angażują się w cudze sprawy zazwyczaj bez
zaznajamiania się z faktami i bez używania tak zwanego zdrowego rozsądku
i są święcie przekonani, iż walczą w Imię Boże o słuszne sprawy. Gdy pojmą
swój błąd -- jest już za późno i nawet jeśli się wycofają, nie naprawią
uczynionego zła, a ich miejsce -- zajmą inni, kolejni, kształtowani
stosownie przez duchownych tegoż Kościoła.

Tłumaczenie każdemu z osobna co i jak -- ma sens nijaki, o czym doskonale
duchowni wiedzą. Problemem jest właśnie Usenet, albowiem potomnym pozostaje
obiektywna ocena faktów. I choć trudno to i owo zweryfikować -- świadectwo
o celach i dążeniach oraz o środkach duchowieństwa Kościoła rzymskokatolickiego
pozostaje na tak zwane zawsze.

Ja też zapoznawałem się z niedowierzaniem środkom i bezwzględności tegoż
duchowieństwa, aż w końcu stanąłem oko w oko z tym złem i na własnej skórze
odczułem to, o czym pisali w pamiętnikach, i o czym opowiadali inni ludzie,
którzy żyli przede mną. No i po swoich przeżyciach inaczej patrzę na owe
pamiętniki, na filmy i książki oparte na pamiętnikach i inaczej wysłuchuję
tych, którym duchowieństwo to burzyło długimi latami życie w imię sprawy
niezrozumiałej dla rozumnego, wierzącego w Boga człowieka. Podobnie
i poczynania hitlerowców, stalinowców, czy im podobnych grup ludzi,
mordujących miliony bezbronnych, wymęczonych, zupełnie niegroźnych
ludzi, są niezrozumiałe dla zwykłego, myślącego człowieka...

Głupocie polskich sług Miłości (kierowanych i wychowywanych przez polskiego
papieża, żyjących ciągłymi obawami i powodowanych strachem przed życiem, który
to strach nakazywał szukanie śmiertelnego wroga w każdym człowieku, który tylko
miał jakieś swoje, prywatne poglądy na otaczający świat i dążył do czegokolwiek
poza najedzeniem się i niewychylaniem się) kres począł dawać nowy, niemiecki
papież. Niestety, choć począł to czynić tuz po zakończeniu konklawe, czyli
bezzwłocznie -- dla mnie zbyt późno. Wprawdzie dziś duchowni nad swoją głupotą
nieco panują i nie widzą już w mojej osobie śmiertelnego zagrożenia, z którym
trzeba walczyć wszelkimi metodami, ale straciłem zbyt wiele w minionych latach.

No i piszę q przestrodze innych. A czy owi inni zechcą wierzyć mi na słowo,
czy nie, czy zechcą sami doświadczyć na własnej skórze głupoty tytułowanych
kilkunastoma tytułami księży, biskupów, kardynałów, zakonnic, zakonników,
ludzi ponoć świadomych swego istnienia, ponoć kształconych, ponoć rozumnych,
tego nie wiem i wiedzieć nie chcę. W każdym razie ja daję świadectwo tego,
co uczyniono ze mną. :) Dla dobra sprawy tak zwanej. Dla dobra Polski,
Kościoła, Narodu itd.

 -- Nie mam firmy, która rzekomo mogłaby dawać ogromne dochody, gdybym
    tylko zaczął się dzielić z ,,Kościołem'' i gdybym dogadał się z ojcem
       (bo ta firma nie istnieje)
 -- nie mam kochającej mnie rodziny
       (żyję sam i raczej kontakty m@ilowe stanowią zdecydowaną większość
       moich kontaktów interpersonalnych ;) tak zwanych)
 -- nie mam spadku
       (którego smętnie wypatruje Palusiński, mylnie uważając, że spadek
       ów otrzymałem, ale złośliwość moja i moja niewdzięczność nakazują
       mi kupno projektu nie u owegoż Palusińskiego, ale u kogoś innego)
 -- nie mam żony
       (bo skutecznie odrywano ode mnie każdą dziewczynę, która mnie kochała)
 -- nie mam dzieci
       (poza niemoją biologicznie dziewczynką, którą na swój własny użytek
       uczyniłem swoją córką, co mi się przyda w sytuacji, gdy będę umierać
       bezpotomnym, gdyż jej właśnie będę mógł przekazać to, czego nie
       zdołają mi odebrać ,,życzliwi'' ludzie)
 -- nie mam w końcu niczego (nawet pracy) i nikogo (nawet psa czy kota)
    i nie jest prawdą, iż wgniatanie mnie w nędzę spowoduje, iż zacznę
    robić wielkie pieniądze, którymi zacznę się dzielić z ,,potrzebującymi''!

Podobnie łamanie rąk u beznogiego człowieka nie sprawi, iż ten zacznie biegać!!!
(ale oczywiście próbować można -- i tłumaczyć to Wolą Bożą, Miłością, Miłosierdziem
itp. bredniami!!!) Można też wyjaśniać wszem i wobec, że za jakiś czas, gdy już
wszystko stracę, przyjdzie nowa jakaś unia (Unia Europejska przyszła i cudów nie
uczyniła w tej materii) i w jednej chwili duchowni oddadzą mi absolutnie wszystko,
co skrzętnie niszczyli całymi, długimi latami!! Ale oczywiście próbować można!!!

Mnie w domu rodzinnym nawet zabraniano się myć zbyt często (codziennie) albowiem
miałem rodzoną siostrę, która tak często myć się nie chciała, a trudno wymagać,
aby kobieta nie była bardziej zadbana od mężczyzny. I do takiej ,,rodziny''
starają się mnie (wbrew temu, co mi obwieszczają od lat na spowiedziach)
wepchnąć księża, tłumacząc mi (i nie tylko mnie) iż nie ma to jak rodzina!!!!

--spacja
  _______ _____________________ _
 (_______) leszekc@@alpha.net.pl | |
  _____ ____ _____ _ _ _____ | |
 | ___) | _ \ | ___ || | | || ___ || |
 | |_____ | | | || ____|| |_| || ____|| |
 |_______)|_| |_||_____)|____/ |_____) \_)
Received on Tue Nov 14 00:05:07 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 14 Nov 2006 - 00:51:08 MET