Re: Użycie procesora przy otwartej stronie onetu

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Sat 11 Nov 2006 - 03:08:20 MET
Message-ID: <ej3bat$a6s$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"rageofhonor" ej35pi$r56$1@atlantis.news.tpi.pl

> Mnie też krew zalewa gdy mi się wyświetlają te onetowe reklamy. Można
> zwariować. Teoretycznie po każdej wizycie na Onecie trzeba iść do kościoła
> na spowiedź :))

Jest to tak zwany wstęp do ścisłej współpracy Kkościoła z Onetem -- za sprawą
świętego Izydora i inercyjnego prawa Jana Pawła II wprowadzone mają być płatne
odpusty w Kkościele, no i Onet ma coś z tego mieć. Najgorsze jest jednak to,
że chociaż nowy papież, Benedykt XVI dalajlamy i Tybetańczyków oficjalnie i głośno,
na międzynarodowym forum nie poparł -- wprowadza raz po raz prawa łamiące prawa
swego poprzednika, przez co przygotowywana i wprowadzana latam akcja Onet-Kkościół
może nie dojść do skutku... Dobrze obeznani z tym zagadnieniem twierdzą, że nawet
bluzganie nie będzie zaliczane do grzechów ciężkich -- tym samym nie będzie
konieczności spowiadania się z nich... To straszniejsze niż straszne, gdyż
prowadzi do zdrady religijnej i zgięcia kolan jedynie słusznej religii przed
heretykiem i ewidentnym współpracownikiem diabła, jakim był Marcin Luter (czyli
diabeł) -- osiadły jak powszechnie wiadomo w Wartburbu tłumacz Pisma Świętego
i mąż ex-zakonnicy Katarzyny, który jawnie wystąpił przeciwko monopolowi łaciny
w Pismach Natchnionych i sprzedaży odpustów, za które budowano bazylikę św. Piotra,
czyli czyniono dobro na rzecz Chrystusa Pana, który nakazał głoszenie wszystkim
ludziom na całym świcie Ewangelii w językach tychże ludzi...

E...

Postscriptum: Chodzą słuchy, iż złamanie nie wprowadzonego, inercyjnego prawa
              nakazującego pobieranie pieniędzy w zamian za odpusty cząstkowe
i zupełne (których zadaniem jest łagodzenie Bożych kar doczesnych i ewentualnych
ogni czyśćcowych, czyszczących i doskonalących nasze dusze, niegodne spotkania
ze swym Stwórcą) poprzedzone było dywersyjnymi działaniami polskich duchownych,
do których ponoć zalicza się biskup Tadeusz Pieronek (który zauważył publicznie,
iż ważna jest postawa ducha, nie zaś postawa ciała -- czyli ważny jest nasz
autentyczny nieseksualny stosunek do Boga, a nie wypowiadane słowa, czyli ważne
są nasze myśli, nie zaś ubranka myśli, zwane słowami) oraz polski egzorcysta
(imiennik niemieckiego papieża) który przed sześciu czy nawet siedmiu laty zauważył
na spotkaniu z młodzieżą akademicką, iż ważny jest niesiony słowem i myślą ładunek
emocjonalny, nie zaś same słowo, co poparł wulgarnym i złowróżbnym słowem 'cholerny',
którego to słowa używać był zwykł egzorcysty tegoż przyjaciel (nie mylić proszę
z kochankiem) używając słowa owego w charakterze (; odmiennej partykuły ;)
wzmacniającej -- na przykład 'cholernie dobry człowiek') a także inni,
pomniejsi duszpasterze, których nazwiska nie są znane...
Received on Sat Nov 11 03:10:11 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 11 Nov 2006 - 03:51:08 MET