Dobry wieczór
Zaczęło sie wszystko od tego, ze kupiłem dziecku rzutnik do filmów, jak
głosił tytuł aukcji "Kino domowe" lat '80-siątych. W zestawie były
bajki, ale jak sie okazało bardzo niskich lotów i z rosyjskimi napisami.
Na szczęście ważniejsza okazała sie obsługa urządzenia a nie
wyświetlane treści.
Wpadłem na pomysł żeby wydrukować bajki (moźe komiksy?) na folii do
drukarki. Głęboko sie zastanawiałem czy taki wydruk bezie miał
wystarczającą jakość? Ramka ma 35mm, a obraz na scianie 1.5m ( "ful
wypas" - 60 cali) Jednak zeby nie było złudzeń walnąłem na ostatnią
przygotowaną klatke napisy testowe, czcionką 12, 6 3 i.. chciałem
jedynką, ale mój Open office zeswolił na minimany rozmiar 2, - tak zostało.
Wydrukowałem, juz wycinając widziałem ze wszystko jest maleńkie i za
jasne, a napisów , poza 12 juz nie widać Wkładam do rzutnika i... ( ta
dam tadam) super obraz! czcionka wielkosci 2 punkty jest w 100% czytelna
mozna spokojnie dostrzec różne kroje czcionki! Wydrukowane zdjęcia też
są całkiem całkiem, ale drukując drugą serie zmiejszyłem jasność o 15
punk?ów - i jest OK. Wygladają troch jakby drukarce brakowało kolorów (
zamiast 16 milionów - 256) nie jest "żyleta", ale moze być. NAjgorszy w
tym wszystkim jest "papier", to znaczy folia. widac na niej ciapy, i
łapie kurz.
Reasumując, skoro zwykłą domowa drukarka ( hp 5550) jest w stanie
drukować z jakoscia porównywalną, -chociaz wyraźnie gorszą- do kliszy
fotograficznej, to moim zdaniem producenci przekroczyli bariere mioch
potrzeb. chyle czoło przed inżynierami HP.
spróbowałem (dla porównania ) zadziałać w odwrotnym kierunku - jak
wyjdzie skanowanie kliszy skanerem do tego nie przystosowanym - rezultat
-kaszanka.
Dobranoc
ToMasz
-- Ubuntu to staroafrykańskie słowo oznaczające "Nie potrafię skonfigurować Debiana" :)Received on Thu Oct 26 21:50:05 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 26 Oct 2006 - 21:51:26 MET DST