Re: problem z dyskiem. czy jest jakas nadzieja?

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Sat 21 Oct 2006 - 11:01:59 MET DST
Message-ID: <honche.nqn.ln@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

Użytkownik "semprini" <a@b.c> napisał w wiadomości
news:o27ij2pe8m5ssfl2559fa96gprt0cdi92a@4ax.com...
> >Kurrrcze no i wlasnie widzisz... Problem jest przede wszystkim w tym, ze
>>treba najpierw rozgraniczyc co chcesz najpierw zrobic a co w ogole jest
>>dla Ciebie wazniejsze. Odzyskanie danych czy sprawdzenie dysku?
>
> na danych postawiłem juz krzyzyk w momencie, kiedy zdecydowalem sie
> na zabawe z partycjami. chodzi mi glownie o miejsce na dysku - do tej
> pory te 20 giga starczylo mi w zasadzie do wszystkiego, ale na 400 mb
> wolnego miejsca (po zainstalowaniu xp) w zasadzie nic nie da sie
> zrobic.
>
>>Jesli chodzi o sprawdzenie dysku to bardzo mocno polecam program
>>badblocks (dostepny chyba w kazdej LiveCD dystrybucji Linuxa).
>
> hm. to nie byloby zle, ale nie mam niestety dostepu do zadnego
> linuksa. moze jakies mniejsze narzedzie? w innym watku znalazlem
> programik o nazwie hdd regenerator - przelecialem nim dysk, wykryl
> prawidlowa wielkosc (w biosie tez mi go wykrywa jako 20 giga), zadnych
> bad sectorow (!). a windows i partition magic zgodnie twierdza: "dyk
> ma 2 giga, wiec nie pitol".

Wyzeruj MBR.
MBRWork http://www.terabyteunlimited.com

-- 
M.   [MS-MVP]
/odpowiadając zmień px na pl/ 
Received on Sat Oct 21 11:10:06 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 21 Oct 2006 - 11:51:19 MET DST