Re: HDD 2,5

Autor: Eneuel Leszek <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console9>
Data: Tue 17 Oct 2006 - 22:46:02 MET DST
Message-ID: <eh3fks$4k3$1@news.task.gda.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"och.karol" eh34j8$nr6$1@inews.gazeta.pl

> Twoje niesmaczne sugestie są nie na miejscu - uważam.
> Skoro Tobie się nie psują dyski to nie znaczy, że jak komuś się zepsuł jeden
> (pierwszy w życiu) to musiał się z nim obchodzić niewłaściwie.

0. Ponoć na świat patrzymy przez pryzmat naszego życia.

1. Już dawno (ze 20 lat temu) zauważyłem, że jeśli ktoś pisze 'mój znajomy',
   'brat', 'ciocia' -- często ma na myśli siebie, zwłaszcza wówczas gdy chodzi
o coś kontrowersyjnego :) lub wstydliwego :) na przykład jakiś pomysł na życie
lub dowcip czy niestosowne zachowanie.

Być może (być może) to właśnie " wredny_menel" eh14ot$eo6$1@inews.gazeta.pl
próbował kopnięciami w obudowę komputera wymusić na grze lepsze osiągi. ;)

Moja nagrywarka DVD nie była przeze mnie kopana. :) Obchodziłem się z nią
delikatnie -- nie jak z jajkiem kurzym, które dziś jest a które za chwilę
zjadamy, ale jak z urządzeniem typu nagrywarka. :)

No i niestety Toshiba-Samsung mimo tego, iż nie była kopana -- nadaje się jedynie do zwrotu. :)

-=-

BTW: O kopanie (akurat samochodu) posądził mnie pracownik ZETO Białystok, gdzie kupiłem
swoją nieszczęsną nagrywarkę. :) Zobaczył mnie albowiem w sytuacji, gdy nogą poprawiałem
klapkę w zderzaku, która wyskoczyła ze swego normalnego miejsca w trakcie zjeżdżania ze
zbyt wysokiego krawężnika. (przy wjeżdżaniu przód samochodu jest nieco wyżej uniesiony,
niż w trakcie zjeżdżania -- nawet w trakcie zjeżdżania najdelikatniejszego, najwolniejszego,
najostrożniejszego) Klapka owa zasłania otwór w zderzaku, za którym znajduje się przedni hak
holowniczy. :) Poprawianie ręką ma to do siebie, że brudzą się ręce, które trudno myć w takich
sytuacjach, podczas gdy buty na nogach i tak stale się brudzą... Innym efektem ubocznym takich
krawężników jest niestety zrywanie zaczepów zderzak, które trzeba wymieniać na nowe... (lub nie
wymieniać i jeździć ze zwisającym i odstającym lekko zderzakiem)

-=-

Wracając do Samsunga -- ja już raczej nic Samunga czy Toshiby nie kupię. :) LG też nie kupię. :)

Chwalę sobie natomiast dyski Segate, ale mam jedynie doświadczenie z dyskami 3.5 calowymi.
Seagate bardzo skrupulatnie opisuje od ,,zawsze'' swoje produkty -- to też mogę pochwalić. :)
No i nie miał wpadek typu IBM DTLA.

A podejrzewanie klienta, który ma problemy z zakupionym dyskiem o kapanie komputera, jest co
najmniej nietaktem i świadczy o poziomie tegoż sprzedawcy. Chyba dobrym na to określeniem
jest po prostu 'chamstwo', gdyż szlachetnie urodzony :) sprzedawca tak nie postąpi. No, ale
są to efekty pokomunistycznej spuścizny: Gdy człowiek sam się czegoś dorobił -- ceni i siebie,
i klientów, na których zarabia, ale gdy się przejmuje za symboliczną opłatą dorobek budowany
ze środków społecznych (dzień dobry ZETO Białystok) gardzi się pospólstwem :) i kłania przed
kolejnymi władzami, które mogłyby zasilić firmę cudzymi/społecznymi pieniędzmi. :)

   O zakupie budynku za symboliczne pieniądze wiem od pracującej obecnie w ZETO Białystok
   Elwiry Śliwińskiej -- wcześniejszej dyrektorki biblioteki uniwersyteckiej, która to
   biblioteka mieściła się przed laty właśnie w tym budynku -- budowanym jakoś wspólnie
   przez ówczesne państwowe ZETO i ówczesną państwową uczelnię z pieniędzy raczej ;)
   uniwersytetu. Część budynku znalazła się w rękach ZETO dzięki korzystnemu rozwodowi
   z uczelnią, gdy to i owo przestawało być w Polsce państwowe, a pozostała część budynku
   została od uczelni odkupiona po kilku latach za symboliczne pieniądze. Po zakupie tym
   dyrektor biblioteki (wspomniana wyżej) została zatrudniona na preferencyjnych :) warunkach
   w owym ZETO Białystok, gdzie pracuje do dnia dzisiejszego. A ja -- pracowałem w tej bibliotece
   przez kilka miesięcy na umowie-zleceniu, z której to pracy zrezygnowałem z uwagi na (że tak to
   ujmę) pewne nieprawidłowości, które mi nie odpowiadały, :) a których usunięcia nie mogłem się
   doprosić u pani owej dyrektor. :) Pracowałem wówczas i w innych częściach tej uczelni, :)
   i raczej nie brakowało mi w tamtych czasach pieniędzy. :)

      http://www.leszekc.w.tkb.pl/biblioteka02.jpg
      http://www.leszekc.w.tkb.pl/biblioteka01.jpg

   Ciekawostką jest, że na krótko przed odejściem rzeczonej pani dyrektor -- dokonywała
   ona zakupów niekorzystnych :) z punktu widzenia uczelni i BARDZO korzystnych z punktu
   widzenia firm sprzedających. :) Między innymi ww. dyrektor odmówiła przyjęcia propozycji
   zainstalowania bibliotecznego systemu Aleph wprowadzanego wówczas do Polski i upierała
   się przy nieco ;) nietrafionym innym systemie -- UniKat (?uniwersalny katalog?) rodem
   z warszawskiej firmy ?SoftLab?. Aleph miał być zainstalowany w zamian za reklamę
   i referencje -- jak już napisałem, był to system dopiero wprowadzany do Polski.
   Po odejściu pani dyrektor, uczelnia zainstalowała (nie wiem, za ile, ale raczej nie za
   darmo, ani nie za referencje czy reklamę) owego Alepha, który zyskiwał w Polsce uznanie. :)

Właśnie teraz sobie porównuję sytuację dysku IBM DTLA i nagrywarki Toshiby-Samsunga.
W pierwszym przypadku uwzględniono bez sprzeciwu moją prośbę o wydłużenie gwarancji,
a po kilku wymianach dysku z DTLA na inny DTLA, wymieniono mi go na Barracudę, która
pracuje u mnie do dnia dzisiejszego bez problemów. To znaczy mam z nią jeden problem
(i to poważny) -- nie zwiększa się jej pojemność wraz z jej wiekiem. ;)

No i postawę pracowników ZETO Białystok, którzy kłócą się ze mną o wszystko :) i nakazują
mi odwiedzanie ich jak najczęstsze :) w celu sprawdzenia odebranej nagrywarki i w celu
spotkania się z nieuchwytnym Ziniewiczem (bodajże Adamem) bez obecności którego najwyraźniej
ogromne ZETO Białystok nie jest w stanie pracować, a który najwyraźniej obecny jest tam tylko
(: o godzinie :) ósmej rano... Swoją drogą -- taki pracownik to skarb! W czasie zerowym potrafi
wykonać tak wiele...

Oczywiście dysk kupiłem nie w ZETO Białystok.
I aby było jasne -- ja na darmowym Alephie nie zarobiłbym ani grosza, a jedynie miałbym
sensowną pracę -- na UniKacie pracowanie było, jakby to określić, kłopotliwe.

E. :)
Received on Tue Oct 17 22:50:09 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 17 Oct 2006 - 22:51:13 MET DST