Radosław Sokół napisał(a):
> No wiesz, oszukanie rodziców a oszukanie sprzedawcy to jakby
> nie było tu i tu *oszustwo*. Mam więc nadzieję, że tutaj
> przyznajesz rację, ale uszkadzanie elementów na gwarancji
> w celu otrzymania lepszych potępiasz tak samo.
>
IMHO nie to samo. W wiekszosci przypadkow firma komputerowa skladajaca
sprzet dla koncowego klienta ma okreslone uklady z dystrybutorami badz
orientuje sie jak takowy podchodzi do sprawy w przypadku stwierdzenia
"wady" produktu. Wie np, ze Gigabyte nie robi problemow i wymienia plyty
od reki a powiedzmy ASUS nie chce. Poki sklep nie musi wykladac
dodatkowej kasy na takie wymiany jest ok - stad czesc serwisow w
przypadku, gdzie trudno stwierdzic konkretna usterke sama ucieka sie do
drobnego oszustwa by przyspieszyc wymiane podzespolu. Wiem ze jest to
praktykowane z rozmow z serwiserami z roznych firm, z ktorymi mam
stycznosc. Skoro serwis oszukuje - dlaczego klient nie moze?
To jedno. Drugie to fakt, ze jak wspomnialem producent zaklada jakas tam
pule wadliwego towaru, ktore to wady moga objawic sie dopiero w trakcie
uzytkowania i rezygnuje na to konto z pewnego zysku oferujac zamienniki
(ktore jak wyzej opisalem trafiaja do dystrybutorow a od nich do serwisow).
Po trzecie - biorac pod uwage powyzsze - oszukiwanie rodzicow poprzez
celowe spowodowanie awarii komputera pociaga dla nich koszty, ktorych
normalnie sklep nie ponosi (albo sa one proporcjonalnie mniejsze).
Pzdr, OMSON
-- Pesymista widzi ciemny tunel. Optymista widzi światełko w tunelu. Realista widzi światło nadjeżdżającego pociągu. Maszynista widzi trzech kretynów na torach.Received on Tue Sep 19 15:05:11 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 19 Sep 2006 - 15:51:22 MET DST