Noodles <noodles@elsat.net.pl> wrote:
> Jeśli firma nie zdoła naprawić/wymienić nagrywarki w terminie
> określonym w gwarancji to musi ci zwrócić pieniądze.
Tak, powiedz to "inteligentnemu inaczej" ustawodawcy, ktowy
wprowadzajac uoswsk uchylil przy obrocie konsumenckim calosc przepisow
semiimeratywnych z kc dotyczacych nie tylko rekojmi, ale i gwarancji.
JEsli gwarant nie wykona zobowiazania z umowy gwarancyjnej pozostaje
tylko gola odpowiedzialnosc za niewykonanie zobowiazania, czyli materia
wymagajaca na dobra sprawe zlozenia co najmniej pozwu w postepowaniu
"uproszczonym" a raczej skomplikowanym tymi #$#$$##$ formularzami.
Teraz jest wolna amerykanka w umowach gwarancyjnych, czego najlepszym
przykladem gwarancja ogolna BENQa - ot chhociazby pkt. 12, 14, 15 umowy
nadajace sie z miejsca do okreslenia jako niedozwolone postanowienia umowne
Z mniej razacych, ale za to dajacych serwisowi szerokie pole do
kombinowania to pkt 10 ust 2 [lapie sie na to nawet zmiana oficjalnego
firmware udostepnionego userom przez producenta] oraz pkt 17 [wiekszosc
napedow to OEMy - serwis zawsze moze napsac w "ekspertyzie": "uszodzony
mechanicznie w transporcie"].
> Łaski nie robią. Jak nie mają nowych to niech kupią w Media Markt.
> Tam jest tego pełno. Jeśli zgadzasz się na czekanie to sam jesteś sobie
> winien.
Tia, moze ich postraszyc odpowiedzialnoscia z tytulu niewykonania
umowy, wezwac do zwrotu ceny i tyle. Serwis przy takim podejsciu posmieje
sie z tego na przerwie [to sa pracownicy najemni dostajacy pensje, maja
gdzies przy tak duzej firmie czy generowane sa koszty] i zleja takiego
klienta. Co ma zrobic - zjawic sie z bazooka na Roosvelta? Wdepnal w to
szambo rekalamujac w trybie gwarancyjnym, a nie zgodnosci z umowa
bezposrednio u sprzedawcy. Wszelka gwarancja zewnetrzna d2d swiadczona
przez centralny serwis to rozmywanie odpowiedzialnosci za produkt IMHO.
Jak dla mnie najwieksza wada produktow BenQ jest wlasnie PL serwis tego
producenta.
> Postrasz ich Federacją Konsumentów, Rzecznikiem Praw Konsumenta
Moze Rzecznikiem Praw Dziecka - aktualnie udana Anna Sobecka z jej
pogladami. Bo czegos takiego jak "Rzecznik Praw Konsumenta" nie ma - ile
mozna powtarzac ze sa Miejscy/Powiatowi Rzecznicy Konsumentow?
> i Sądem.
Jedyne co na dluzsza mete skutkuje. Ale nie straszenie [jak serwis
jest hardy to wie ze FK lub M/PRK nie ma na dobra sprawe instrumentow
prawnych by cokowliek narzucic jesli sam serwis sie nnie zgodzi. Jedyny
straszak to sad + koniecznie ustanowienie zawodowego pelnomocnika: to
jedyny bat na dobra sprawe, bo jesli koszty sadowe i zastepstwa procesowego
kilkakrotnie przekrocza koszt glupiej nagrywarki za ~170 zl to serwis
zastanowi sie czy kolejnego klienta tez zlewac. Pytanie tylko ile %
niezadowolonych klientow pojdzie do sadu o nagrywarke za 170 zl i po jakim
czasie skonczy sie sprawa jesli gwarant bedzie chcial sie odwolywac?
> Oni wiedzą że łamią prawo
Nie lamia prawo, a nie wykonuja umowy. To dwie rozne sprawy.
> ale liczą na to że ty będziesz siedział cicho i cierpliwie czekał.
Ano wlasnie. Duzo zalezy na kogo sie trafi po drugiej stronie: raz
mozna spokojne i rzeczowo sie dogadac [nierzadko bywa tak ze kombinuje nie
serwis a konsument, bo wymyslil sobie ze sprzet mu sie znudzil i jeszcze na
nim zarobi], w przypadku niektorych przedsiebiorcow nie zostaje natomiast
nic innego jak droga sadowa, bo maja zasade "nie, bo nie i juz".
-- Pozdrawiam, Michal Bien mailto:mbien@mail.uw.edu.pl #GG: 351722 #ICQ: 101413938 JID: mbien@jabberpl.orgReceived on Wed Apr 19 11:35:07 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 19 Apr 2006 - 11:51:29 MET DST