Re: Na co komu PS/2 !?

Autor: Atlantis <marekw1986NOSPAM_at_wp.pl>
Data: Tue 07 Mar 2006 - 09:27:09 MET
Message-ID: <dujfle$k80$1@nemesis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Wiktor S. napisał(a):

> W moim komputerze 486 jedynym portem przylutowanym na stałe do płyty
> była klawiatura. W P166 mam podobnie, a na kablach jest wszystko - COMy,
> LPT, audio, dżojstik, USB :-)

To był standard w czasach AT... Też tak miałem (i mam nadal ;P) w moim
Cyrixie 6x86 (piękny sprzęcik :P) a potem w P166 MMX mojej siostry. No i
trzeba było wybierać nieraz - nowa karta czy śledź z gniazdami. :)
Zwłaszcza, że bezmyślnie ładowali gniazdka na kilka śledzi, chociaż
dałoby się je wszystkie upchnąć na jednym, góra dwóch jedno przy drugim. ;)

> Ale mam gdzieś jeszcze płytę na której nie ma praktycznie nic, poza
> slotami ISA-8 ;-) - za to procesor jest "zintegrowany" - wlutowany na
> stałe.

Stawiam na to, że to właśnie jakiś 286/386 - wtedy właśnie tak robiono
komputery - karta I/O była wymaganym komponentem komputera, nikt jeszcze
nie myślał o integrowaniu tego z płytą główną. Jeśli chciałeś
zaszpanować i dodać do swojego systemu CD-ROM to też musiałeś wyłożyć
kasę na osobną kartę, bo wtedy jeszcze nie pracowały na IDE. ;)
Być może obok tego wlutowanego procesora na tej płycie masz jeszcze
gniazdko na kooprocesor arytmetyczny. ;)
Próbowałeś odpalić staruszka? ;)

-- 
# Pozdrowienia przesyła Atlantis # GG: 1238885
# "Władza to nie środek do celu; władza to cel"
# /George Orwell - Rok 1984/
Received on Tue Mar 7 09:20:08 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 07 Mar 2006 - 09:51:11 MET