Re: Zimna katoda...

Autor: PhoeniX <fenio_at_autograf.pl_[wytnij_to_ANTYSPAM>
Data: Fri 03 Feb 2006 - 14:00:53 MET
Message-ID: <drvk6j$eur$1@news.onet.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

RudeBoy <poczta@SPAM_BLOKmwds.pl> napisał:
> Sama rura z gazem jest wodoszczelna!

Nieprawdopodobne ! ;)

> Ludzie no.. przeciez to jest rura z gazem. Nic nie ma prawa sie z niej
> wydostac ani wejsc do srodka. Co innego ze do jej koncow jest
> przylozone napiecie i same polaczenia juz niemusza byc odpowiednio
> zaizolowane...

Dwa nieizolowane druty (druty, nie kable) wychodzące ze szklanej rurki i
620V na nich. Jasne po co je izolować na pewno nic sie nie stanie ;) Trzeba
by też wziąść pod uwage fakt że nawet bardzo lekkie przebicie np. na
wilgotną rurke spowoduje zakłucenia w świeceniu katody. Napięcie jest bardzo
wysokie ale natężenie bardzo niskie więc nawet minimalne zakłucenia może
powodować nawet kabel 2 żyłowy. W samochodzie mam katody jako lampka w
bagażniku. Puszczenie zasilania standardowo kablem 2 żyłowym dało bardzo
słabe świecenie jedej z katod. Po rozdzieleniu kabla na dwie pojedyncze żyły
katoda zaczeła świecić znacznie jaśniej. Samo ułożenie drucika biegnącego
wzdłuż rurki z gazem ma wpływ na jej świecenie. Jeśli drucik wisiał pod
rurką katoda świeciła słabo jeśli była wpięta do inwertera jako druga.
Pojedynczo świeciła normalnie. Ułożenie drucika na rurce tak aby do niej
przylegał rozwiązało problem.

ps. Nie chce się ktoś zamienić jakąś katodą (inną niż UV) na katode UV 30cm
? :->

-- 
Pozdrawiam
PhoeniX 
Received on Fri Feb 3 14:05:11 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 03 Feb 2006 - 14:51:03 MET