Ja miałem taki sposób że można tylko pomarzyć:
Mieszkałem na stancji gdzie obok ściany był składzik. Taki "trójkątny" wycinek przy dachu.
Było tam chłodno i w lato, a w zimie nawet lekko mroźno.
Wstawiałeś tam kompa, kable szparą w rogu (przedłużacz do monitora itp) i NIC NIE
SŁYCHAĆ
A komp głośny jak diabli był, nyska po wertepach, helikopter.
A i tak spałeś przy CAŁKOWITEJ ciszy gdy komp chodził
-- Radoslaw -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/Received on Fri Jan 27 21:35:07 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 27 Jan 2006 - 21:51:25 MET