Re: Laptop Fujitsu Siemens - wady...

Autor: dziobu <kpawelXXX_at_XXXkr.onet.pl>
Data: Tue 17 Jan 2006 - 20:48:15 MET
Message-ID: <dqjhiv$jlp$1@news.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Dnia 1/17/2006 8:34 PM, Użytkownik KILu napisał:
>
> No nie wiem... miałem kilka lat temu trzy laptopy - dwie Toshiby i
Della i
> choć ich nie oszczędzałem, nie działo się z nimi nic, co przypominałoby
> zjawiska opisane przez autora wątku. Dell tylko pozornie był delikatny, a
> Toshiby to prawdziwe czołgi, wytrzymywały upadki i ogólnie sprawiały
bardzo
> solidne wrażenie.

W mojej starej Toshibie:
- klawiatura rzeczywiście nie odbijałą się na ekranie - albo tego po
prostu nie było widać bo matryca była taka beznadziejna (dstn jeszcze)
- gumowe nóżki nie odpadły bo ich nie było
- cd sam sie napewno nie otworzy; trzeba mieć paznokieć żeby toto wcisnąć
- jak już cd jakąś wsadzisz to i tak jej nie przeczyta (od zawsze tak było)
- wiatraczek jest na tyle głośny że nie zauważysz jak zacznie jeszcze
popierdywać
- komp się nie grzał. Bo jak się choć troche nagrzał to sie wyłączał -
ot taki bajer. I właczyć go można było jak wystygł.

to jakiś tam model z chyba celeronem 600 czy jakos tak.

Komputer był używany dosyć intensywnie; 95% usterek wyszło ~miesiąc po
skończeniu się gwarancji (więc Toshiba dobrze toto zaplanowała). Dla
porównania mam Actine (wiem, wiem - nie markowy złom). Ale oprócz tego
że w wyniku upadku (albo i starości - nie wiem) zaczął lecieć dysk IBM,
to komputer jest nie do zdarcia... P3 800MHz i trzyma się nieźle, a
używany jest w nieco gorszych warunkach niż ta Toshiba.

-- 
Pozdrawiam                                       | _ \| __|/ __|/ __|
Paweł Konarski                                   |  _/| __|\__ \\__ \
k p a w e l @ o n e t . p l                      |_|  | __|\___/\___/
______________________________________________________www.pess.pl____
Received on Tue Jan 17 20:50:17 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 17 Jan 2006 - 20:51:25 MET