Re: LCD = shit?

Autor: latet <latet_at_latet.pl>
Data: Sun 15 Jan 2006 - 23:58:23 MET
Message-ID: <dqek2i$l31$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response

> Monitor LCD testowy: Belinea 171051B, czyli taniocha. Zdjęcia wyglądają
> niemal identycznie jak na CRT (miałem przyjemność mieć CRT i LCD obok
> siebie na biurku) z plusem dla LCD za ostrość, niewielkim minusem za
> minimalnie mniejsze nasycenie barw i zagięcie gammy widoczne w ciemnych
> partiach (zauważa się, gdy się wie czego szukać :)

Czy masz na mysli to, że na LCD w cieniach widać rzeczy,
których już być widać nie powinno? Że praktycznie nie da się
na tyle przyciemnić, aby schowały się one w cieniu?
W filmach to musi przeszkadzać, bo tam w cieniach jest
zwykle więcej brzydkich makrobloków...

> Filmy: dla mnie lepiej, nie wiem dlaczego, ale lubię ten matowy
> superczarny (gdy się nie ma wyłączonego światła - bo wtedy dużo zależy od
> podświetlenia, u mnie wygląda ładnie pod warunkiem zastosowania sztuczki z
> najnowszymi sterownikami NVidia, które... przyciemniają obraz bardziej niż
> potrafi monitor

Chcesz powiedzieć, że dzieki tym driverom monitor pokazuje
czerniejszą czerń niż nawet gdy jest wyłączony? :-)

Dzięki,

latet
Received on Mon Jan 16 00:00:20 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 16 Jan 2006 - 00:51:20 MET