Re: reklamacja plyty glownej

Autor: Jakub Szułakiewicz <yakhub_at_gazeta.pl>
Data: Mon 19 Dec 2005 - 15:58:28 MET
Message-ID: <do6hqk$630$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

p.k napisał(a):
> Witam!
> Bylem dzis zobaczyc czy jest juz moja plyta glowna oddana do
> reklamacji. I coz sie dowiaduje:
> 1. Plyta zostala przyjeta warunkowo czyli moge czekac do 90 dni
> 2. Wcale nie musze dostac naprawionej plyty
> 3. Mozliwe ze to ja!! moglem uszkodzic plyte
>
> Plyte uzywalem rok, dzialala stabilnie. Zero podkrecania, ostatnio co
> modyfikowalem w kompie to dodalem miesiac temu drukarke na usb.
> No i w ten nieszczesliwy dzien gdy wrocilem do domu
> komp nie dzialal tylko mrugal jeszcze do mnie dioda :)
> W pokoju unosil sie lekki zapach spalonej elektroniki.
>
> I tu moje pytanie. Czy przepalenie jakiegos tranzystorka czy czegos tam
> jest podstawa do nieuwzglednienia reklamacji? Kurcze troche to dla mnie
> dziwne. Tymbardziej ze ma to byc ponoc moja wina!
> Pytam sie Was zanim pojde do tego sklepu i zrobie z siebie buraka
> awanturujac sie o moj sprzet (bo nie widzi mi sie samemu naprawiac go skoro
> mialem gwarancje)

A może winny za uszkodzenie płyty jest spalony zasilacz? W takiej
sytuacji, nie wiem, czy mają obowiązek tę płytę przyjąć...

-- 
Yakhub
Received on Mon Dec 19 16:00:29 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 19 Dec 2005 - 16:51:15 MET