Re: Uruchomienie kompa bez budy

Autor: Proximus <proximus84_at_NOSPAMwp.pl>
Data: Fri 16 Dec 2005 - 15:46:25 MET
Message-ID: <dnujvo$s1d$3@atlantis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

P@lmer napisał(a):
> Chyba tylko to wchodzi w grę, gdyż oryginalnie płyta zapakowana była w
> antystatyczną folię. Ewentulnie połąże ją może na folii, a następnie na
> pudełku płyty. Czy tez z ta folią raczej należałoby uważac, bo może np.
> ulec poddtopieniu?

Folia nie powinna się podtopić, takie folie mają wyższą temperaturę
topnienia...

>> 6. Podłączyć kabel 220Y do zasilacza
>
>
> "220 wolt, spiewam dla Was tak, 220 wolt, qr.. Wasza mać" - tak mi się
> siakoś z Qltem skojarzyło :-)

Ładnie Ci się skojarzyło :)
Dla ścisłości obecnie w gniazdkach mamy 230 V.

>> 7. Odpalić zwierając 2 piny (PowerON)/ wyłączenie nalepiej
>> wyłącznikiem na
>> zasilaczu.
>
>
> A więc chodzi tylko o chwilowe "zewrzenie" [chyba jest takie sowo, ale
> jakoś dziwnie mi brzmi], a nie stałe (tak to rozumiem przez analogię do
> wy/włączników w budach, gdzie niektóre z nich zostają jakby wciśnięte do
> połowy, niektóre odbijają całkowicie, ale to może złudne wyobrażenie)

Ten wyłącznik podaje impuls tylko. I to wszystko, zauważ, że kabelki do
niego są bardzo cienkie.
A przy okazji, mówi się zwarcie, a nie "zewrzenie":D

-- 
Proximus
Received on Fri Dec 16 15:50:19 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 16 Dec 2005 - 15:51:14 MET