Re: HP, cartridge, lekko zapieczone

Autor: gfm <spam_at_aabcd.de>
Data: Thu 08 Dec 2005 - 21:15:30 MET
Message-ID: <dna4am$m1r$1@nemesis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

> Odradzam takie gowniane preparaty... juz denaturat bedzie lepszy -
> najlepiej, wez kawalek ligniny albo watki zwilz woda, naloz na dysze, zawin
> w folie, wsadz do woreczka, poloz na cieply albo goracy kaloryfer przez noc
> powinno puscic, jesli ci sie bardzo spieszy to mozesz sprobowac podstawic na
> kilka minut dysze pod wylot "pary" z czajnika czy garnka z gotujaca sie woda
> ale praktyka uczy ze co nagle to po diable i warto czasem zacisnac zeby i
> poczekac dluzej...
> A uzywanie takiego szajsu jak zmywacze do paznokci albo spirytus salicylowy
> czy woda kolonska w prostej drodze prowadzi do totalnego uszkodzenia
> urzadzenia - do mycia takich elementow najlepiej uzywac alkoholu
> izopropylowego tzw izopropanol ktorego litr kosztuje ok 15 - 17zl i starczy
> do mycia wszystkiego do konca zycia... jakby nie patrzec wychodzi to taniej
> niz jakikolwiek inny wynalazek (butelka 100ml spirytusu salicylowego czy
> zmywacza do paznokci to ok paru zl) i maly ekperyment, nalac kilka kropel
> zmywacza do paznokci albo spirytusu salicylowego czy nawet denaturatu i
> poczekac az odparuje - wtedy tak naprawde oakzuje sie ile syfu jest w tym...
> izopropanol odparowuje bez sladu

my hp drukuje do dzis a ekperyment robiłem z musu na pocz. 2005 r.
drukarka wydrukowała juz jakis kilometr :D papieru (tonery doładowywane recznie)

--
p.gfm.
Received on Thu Dec 8 21:20:14 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 08 Dec 2005 - 21:51:07 MET