w.p. wrote:
> No ale koledzy zaczeli mowic - lepiej kup laptopa - nieco ponad 2tys i
> masz. Tylko że pewnie wtedy zostane na gruncie 32 bitów
> z marną dźwiękówką (teraz mam karte 24bit) i słabym LCD (no podłączyć
> mogę zawsze do monitora wiem).
Co prawda można kupić notebooka z procesorem 64-bitowym, ale wydaje mi
się, że nie uwzględniłeś jednego istotnego czynnika: zawodność i koszty
serwisu ew. rozbudowy. Tutaj notebook jest kilkakrotnie droższy od
komputera stacjonarnego. I praktycznie nic w nim nie zmienisz, może poza
dyskiem.
> Maly,cichy - niby racja. Raz na rok moze i przydal by sie przenosny
Nie taki cichy. Komputer stacjonarny może być dużo cichszy i to bez
chłodzenia wodnego i zasilacza za 500 zł. To tylko kwestia doboru
konfiguracji, w tym zasilacza, karty graficznej i wentylatorów. Za
standardowe pieniądze możesz mieć niemal bezgłośny komputer.
> Ponawiam więc pytania: cichy i mały pecet stacjonarny - barebone czy
> laptop?
Jeśli płaci firma i wymienia co 1.5 roku - oczywiście notebook. Jeśli
płacisz sam i nie masz na to kokosów - stacjonarny. Unikaj rozwiązań
zamkniętych - niektóre "barebone" są mechanicznie zgodne wyłącznie ze
sobą. Ważne jest to, żeby komputer był standardowy - zasilacz, płyta
uATX. Kształt obudowy nieważny, ale standardy mechaniczne - tak.
Received on Thu Sep 8 11:15:16 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 08 Sep 2005 - 11:51:04 MET DST