Dnia 2005-03-01 13:14, Użytkownik Kroolik Wodny napisał:
> Kupil ja dysk twardy w sklepie ZETO s.a. (baracuda 200GB/8MB).
> Po podlaczeniu okazalo sie, ze sa na nim dane, wiec dysk
> nie jest nowy tylko uzywany. Sa tam zdjecia z jakiejs imprezy,
> dwa filmy, czyjs zyciorys w wordzie i troche innych smieci.
Ja bym zrobił aferę. Należy odróżnić testowanie dysku w sklepie, od
normalnego używania (o czym świadczy zawartość).
Coś takiego powinno być piętnowane.
Ostatnio znajoma moja dostała używaną klawiaturę (była brudna) i używany
zasilacz (plomba była zruszona). Zamiast ze sprzedawcą, rozmawiała od
razu z właścicielem firmy - oczywiście z pozytywnym skutkiem.
Najczęściej to jest tak, że to sprzedawcy kombinują, o czym szefostwo
może nie mieć pojęcia. Mam znajomego, który w pracował w sklepie
komputerowym w W-wie. To co on mi opowiadał, przechodziło wszelkie
wyobrażenia!
-- Witiia [Bartek 2500+ & QC-80AlCu ][NF7 rev.2 & NB47J] [ 2x256 GoodRam ][ MSI FX5600 UltraII 400/800 128MB ] [ Samsungi 60/5400 & 80/7200 ][ TV Capture 98 w/vcr ] [ LiteOn 832S ][ Enlight HPC-300-202 ][ Nec FE700+ ]Received on Tue Mar 1 15:30:22 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 01 Mar 2005 - 15:51:01 MET