Zawirusowany (?) komp

Autor: Wojtek <rafiki_yakoWYTNIJTO_at_poczta.onet.pl>
Data: Wed 09 Feb 2005 - 11:31:15 MET
Message-ID: <2dd0.00000be3.4209e672@newsgate.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Przepraszam wszystkich, jeśli NTG (w takim przypadku proszę o wskazanie grupy
właściwej), ale ponieważ rzecz dotyczy PCta, więc pomyślałem, że może tu:

Mam wirusa w kompie i nie wiem jak się go pozbyć. Symptomy były różne:

Najpierw przestał mi działać Internet Explorer (po prostu nie chciał i dalej
nie chce się otwierać). Założyłem nakładkę na IE, a mianowicie Avant Browser
i wszystko działało, ale do czasu. Parę dni temu wszystko padło, przestały
się wyświetlać ikonki na desktopie, był tylko pusty, niebieski ekran (jeszcze
wcześniej w którymś momencie korzystania z Avant Browsera po prostu nagle
wyłączył mi się monitor, zrobił się czarny).

Włączyłem komputer w trybie awaryjnym. Sprawdziłem programem AdAware czy ma
jakieś wirusy - nie wykazał (co prawda od kilku tygodni nie aktualizowałem
AdAware, ale nie mogę wejść teraz do Internetu, więc kółko się zamyka). To
samo z programem CWShredder - też nic nie wykazał (tu znowu identyczne
zastrzeżenie o aktualizacji). W końcu wszedłem do RegEdita, a tam... sodoma i
gomora, szczególnie w rejestrach dotyczących Microsoft Internet Explorer.
Powywalałem to wszystko w diabły (jakieś dziwne strony startowe, dziwne adresy
w wyszukiwarkach etc.).

Monitor wprawdzie wrócił do poprzedniego stanu (wyświetlają się wszystkie
ikonki), ale przy każdej próbie nie tyle uruchomienia Avant Browsera (z tym
nie ma kłopotu), ile wejścia na jakąkolwiek stronę pojawia się komunikat, że
system nie ma wystarczającej pamięci wirtualnej i że zwiększa zasoby pamięci.
Kiedy klikam na "OK", to okienko znowu mi wyskakuje, i wyskakuje, i
wyskakuje. Spowalnia się też cały komp, dopóki nie uda się zamknąć Avant
Browsera. Wtedy wszystko wraca do normy, a z Worda, Excela i wszystkich
innych programów i aplikacji, jakie mam zainstalowane mogę korzystać szybko i
bezboleśnie. Dodam też, że nie mam żadnych problemów z przesyłaniem i
odbieraniem maili Outlook Expressem, ani z przesyłaniem zawartości swoich
stron internetowych na serwer programem FTP Leech. Jednocześnie w RegEdit w
rejestrach Software-Microsoft-Internet Explorer-Main (lub Search lub podobne)
znowu pojawiły się te "badziewka", o których pisałem.

Jak pozbyć się tego świńskiego wirusa, trojana, robaka, czy co to tam jeszcze
jest? Nie mogę ściągnąć ani uaktualnić sobie żadnego programu antywirusowego,
bo... nie mogę wejść do Internetu i kółko się zamyka.

Proszę o poradę i pomoc. Jeśli to NTG, to jeszcze raz proszę o wybaczenie i
wskazanie właściwej grupy, a napiszę tam.

Z góry dzięki

Pozdrawiam wszystkich i życzę jak najmniej kłopotów z własnymi PCtami.

Wojtek

-- 
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Received on Wed Feb 9 11:35:23 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 09 Feb 2005 - 11:51:12 MET