Re: zasilacz ok 350 W

Autor: Bandit <thief_16_at_o2.pl>
Data: Mon 07 Feb 2005 - 16:33:07 MET
Message-ID: <cu81o0$ouk$1@atlantis.news.tpi.pl>

Ja miałem Chieftec'a 360W HPC-360-202 który, "zjarał" mi się po ponad roku a
gwarancję dali tylko na rok, mimo że zasilacz był w komplecie z oryginalna
obudową (sic!) :-[ Jestem tak wkurzony na Chieftec'a że juz chyba nigdy nie
kupię ich zasilacza... Najwyżej obudowę, ale w ostateczności. Zastanawia
mnie tylko to jak on mógł się zepsuć?! A specjalnie kupowałem żeby takich
problemów głupich nie mieć GRRRR!! :-[[[
To było tak:
Wyłączyłem kompa wyszedłem, wracam po 15 minutach i chce go włączyć. Zawsze
jak wyłączam kompa wyłączam też listwę miałem wtedy jeszcze jakieś model
Lestara (swoją droga też gówno, ale o tym zaraz,) który miałem tyle samo
czasu, co zasilacz. No i przełączam pewnym ruchem przełącznik na listwie i
czekam aż zapali się dioda na płycie, bo takową ma moja płyta, (ABIT NF7) a
zamiast tego po jakichś 3-4 sekundach słyszę z zasilacza trzask i lekki
dymek, który nie pachniał zbyt przyjemnie. Oddałem kompa do sklepu. Okazało
się, że pękł MOSFET, czyli stabilizator napięcia.

Właściciel sklepu wysłał mi go gdzieś chyba do Szczecina. Mówił, że tam z
całej Polski zasilacze naprawiają, ale chyba tylko te poniżej 100zł, bo mój
wrócił po miesiącu rozwalony :-\
I teraz mam pytanie można gdzieś dostać taki MOSFET? Albo gdzie ewentualnie
można by go wysłać żeby go naprawili?
A wracając do tego Lestara to chyba była to jego wina, bo potem musiałem go
wymienić - przełącznik się zużył. Też po roku :-[[[
Aha a teraz mam ModeCom'a 350W za około 150zł i cyka jak złoto napięcia też
są spoko Chieftec wcale lepszych nie miał a był o ponad 100 droższy, ale i
cichszy ;-(
Received on Mon Feb 7 16:35:29 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 07 Feb 2005 - 16:51:16 MET