Re: [TONER(Y)] Pytanie....

Autor: WindowsMen <kuri_at_op.pl>
Data: Tue 18 Jan 2005 - 22:25:26 MET
Message-ID: <pan.2005.01.18.21.25.24.441423@op.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Towarzysz(ka) Reksio podzielił(a) się z nami takim oto spostrzeżeniem:

>
>> Moze i troche głupie, ale od czego wkoncu sa GD ;] Czy raz napełniony
>> toner np. do laserowej drukarki (tzn. zregenerowany) moze zostac raz
>> jeszcze zregenerowany i jeszcze i jeszcze itd.? A jesli taki toner
>> odnawiam w nieskonczonosc to sa jakies minusy? Z gory thx. pozdrawiam
>
> Faktycznie, pytanie w sam raz na GD :-)
> Toner to jest ten proszek (najczęściej czarny), który się dosypuje do
> kardridża - raczej nie regeneruje się go (choć nie do końca tak jest, jednak
> to marginalny problem)
> Uściślij pytanie - bo nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "regeneracja"
> 1. dosypanie tonera
> 2. dosypanie tonera i opróżnienie śmietnika (jeżeli takowy w konstrukcji
> kardridża istnieje)
> 3. dosypanie tonera i opróżnienie śmietnika i wymiana bębna OPC, i
> koniecznie listwy zgarniającej.
> W ogromnym skrócie - w kardridżu (ależ ja nie lubię tego słowa w polskiej
> pisowni...) elementem zużywającym się który ma największe znaczenie jest
> bęben światłoczuły - jeżeli go wymienisz (i listwę - bo wymienia się
> komplet) to jeśli nie uszkodzisz mechanicznie konstrukcji,elektrod,
> mocowania, łożysk, itd..... to może Ci posłużyć bardzo długo - bo to jest
> wtedy tylko plastikowa skorupa.
> Innym problemem są kardridże z chipem, ale to osobny rozdział.....
>
> Pozdrrr... Reksio

hehe no tym pytaniem to mnie zalamales ;] Chodzi mi o to ze mam,
kilkanascie pustych tonerow ktore ida pod mlotek, ale wszyscy cha tylko
oryginalne - ale takich juz raz zregenerowane (co kolwiek to znaczy)
niebardzo. Stad moje question ;] Dzieki. Pozdrawiam.
Received on Tue Jan 18 22:30:30 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 18 Jan 2005 - 22:51:25 MET