Re: co zrobić z wiatrakiem.... <POMÓŻCIE>

Autor: Delfin <pop_at_poprostu.net>
Data: Fri 28 Jan 2005 - 10:18:42 MET
Message-ID: <ctd01i$et4$1@korweta.task.gda.pl>

> co zrobić z wiatrakiem żeby tak nie wył, jest jakiś smar albo cos w tym
> rodzaju? ten dzwięk nie jest jednostajny coś w rodzaju łuuu..łuuu..łuuu..
> :)
>

    W starym kompie tez sie tak mialem. Rozkrecilem zasilacz wymontowalem
wetylator. Wyciagnalem z niego zawleczke blokujaca, potem rownomiernie
smiglo. Posmarowlaem lekko wazelina techniczna (do kupienia w kazdym sklepie
z czesciami samochodowymi - jest niedroga)

Tu kosztuje 2.90 40g. > http://www.nikomp.com.pl/opisy/AH000/AHSW040P.htm

Wlozylem z powrotem, ale nie zakladalem zawleczki, nie jest konieczna,
wirnik trzyma sie na magnesach. Ulatwia to pozniejsze wyciaganie.
Zmontowalem zasilacz. Niestet dlugo nie chodzil, bo po jakis dwuch
tygodniach zrobilo sie tak znow. Chyba dletego, ze wibracje szalejacego
wirnika uszkodzily powierzchnie lozysk slizgowych. Nie mialem ochoty wydawac
kasy na nowy. Natychmiast ponowilem ta czynosc. Tym razem chodzil jakis
miesiac. Znowu, jak tylko uslyszalem, ze chalasuje, zrobilem to jeszcze raz,
usunalem stary smar i nalozylem odrobine nowego. Tym razem chodzil jakies 6
miesiecy. Znowu smarowanie. Chodzil przez jakies dwa lata i nadal chodzi.
Niestety byl to stary zasilacz (AT) i wyschly w nim kondensatory, co objawia
sie awaria zasilacza - umarl. Po wylaczeniu, odczekalem chwile i wlaczylem
ponownie. Komputer uruchomil sie bez problemu, ale wiedzialem, ze taki objaw
oznacza iz nie mozna go uzywac, aby nie ryzykowac uszkodzenia zasilacza i
moze innych podzespolow komputera (wylaczenie sie zasilacza to
zabezpieczenie). Wymienilem kondensatory w zasilaczu i chodzi do dzis. Koszt
kondensatorow to ok, 25 zl. Zrobilem to bo nie mialem kasy na nowy.
 Czy zabawa warta jest zachodu? - Jak ktos chce i lubi.
Pozdrawiam.
Received on Fri Jan 28 10:20:29 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 28 Jan 2005 - 10:52:02 MET