Problem z Adaptec 1200A ATA RAID

Autor: auriga <aurigaonet_at_poczta.onet.pl>
Data: Thu 21 Oct 2004 - 22:39:52 MET DST
Message-ID: <cl96m4$jbj$1@news.onet.pl>

Chodził sobie WIN XP PRo(1xWDC 120GB jako boot i 2xWDC 120GB w RAID 0),
chodził, aż raz przy zamykaniu przytkał się. Po 15 min go wyłączyłem z
palca. Odpalam go następnego dnia, a tu blue screen i missing system files.
Za długo walczyć mi się nie chciało, a jako że miałem image z Norton Ghosta
to go z niego podniosłem tzn tylko partycję bootującą. Wszystko cacy tyle,
że nie mogę się dostać do dysków w RAIdzie. Dysk widzę, ale "brak dostępu".
Przez narzedzia administracyjne oglądam go, wszystko jest ok tylko że 100%
dostępnego miejsca, a zamiast ntfs'a mam "system file:RAW".

Macie jakieś pomysły co to może być? Kabel się zwalił? ale to by był za duży
zbieg okoliczności. Adaptec nie daje w zasadzie żadnych narzędzi do tego
kontrolera. Mam tam prawie 240Gb danych i żal mi d... ściska gdybym to
stracił. Wydaje mi się że nie jest to problem, że coś fizycznie z dyskiem
się dzieje.

Jakieś sugestie?

auriga
Received on Thu Oct 21 22:40:18 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 21 Oct 2004 - 22:51:20 MET DST