Odp: Niewyrazny obraz na TV

Autor: A.M. <glizdus_at_interia.pl>
Data: Sat 18 Sep 2004 - 14:51:27 MET DST
Message-ID: <cihb4m$rs0$1@nemesis.news.tpi.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Przepraszam za opóźnienie z odpowiedzią...
Wszystkie objawy wskazują na złe, tzn niewłaściwe dopasowanie impedancji
kabla do parametrów wejścia w TV lub wyjścia Video na karcie. Za
bardziej niepewną uważał bym jednak kartę. Nie wykluczone że jest ona po
prostu uszkodzona gdyż układy wyjścia Video są szerokopasmowymi
wzmacniaczami średniej mocy (wprawdzie tylko 25 mW, tyle co słuchawki,
ale jednak!) i stosowane w nich elementy są wybitnie podatne na
uszkodzenie z powodu zwarć lub przepięć. To samo dotyczy układów wejść
Video w telewizorze. Jest też bardzo prawdopodobne, że kartę tą lub
wejścia w TV mógł Pan uszkodzić sam, wcale o tym nie wiedząc. Jak to się
mogło stać - podam na przykładzie w którym osobiście "wykończyłem" kartę
dźwiękową w swoim własnym PC. Podłączyłem ją kiedyś w następujący
łańcuch: telewizor przez eurozłącze z tunerem satelitarnym zaś
niezależne wyjścia audio z tego tunera do wejścia Aux wzmacniacza dużej
mocy, potem z wyjść Line Out tego wzmacniacza do Line In karty w PC.
Długość żadnego z tych kabli nie była większa niż 2m, a w ten sposób
można było sobie słuchać muzyczki z satelity i ulubione kawałki nagrywać
na dysk w MP3 a potem na płytę CD-R. Już w czasie składania tych
połączeń zostałem lekko "szarpnięty po paluszkach" przez prąd, na co z
przyczyn zawodowych nie zwróciłem większej uwagi. Konfiguracja taka
egzystowała niemal przez rok pomimo że przy każdym wyciąganiu któregoś z
elementów zestawu, zwłaszcza komputera, trzeba było wszystko rozłączać i
operacja ta prawie zawsze przebiegała z lekkim ale odczuwalnym "prądem
po paluszkach". Miesiąc temu raptem okazało się, że lewy kanał na
wejściu Line In karty dźwiękowej działa cicho i ze zniekształceniami.
Zacząłem grzebać w kabelkach i po chwili lewy kanał zamilkł już
całkowicie, zaś charczeć zaczął prawy. Był wieczór, więc składając i
rozpinając połączenia zauważyłem wyraźne iskrzenie między wtykami.
Sprawdziłem dobrym cyfrowym miernikiem i okazało się, że pomiędzy masami
komputera a masą reszty sprzętu, zwłaszcza telewizora, mam 188V (nie
jest to pomiar obiektywny bo zależy od własności miernika, ale chodzi o
fakt i rząd wielkości - ponad 100 V). Na wszelki wypadek zrobiłem
"doświadczenie" - środkowy kołek wtyczki Chinch od prawego wejścia
liniowego karty dotknąłem do masy wzmacniacza (czyli także telewizora).
Zaiskrzyło i prawy kanał który poprzednio jeszcze jakoś charczał, teraz
już "zdechł" całkowicie. Wyjąłem kartę dźwiękową (stary SoundBlaster
Live) i odszukałem na płytce połączenia od gniazdek Line In. Prowadziły
one bezpośrednio do nóżek głównego procesora. Sprawdziłem omomierzem -
obie nóżki zostały wewnątrz kompletne zwarte do masy. To że scalak ten
nie wytrzymał ponad 100 V wcale mnie nie dziwi. A teraz morał tej
sprawy - dwa urządzenia w tym zestawie mają zasilacze w postaci
przetwornic: komputer i telewizor. Oba też były w czasie składania
połączeń wtykowych wyłączone, ale tylko trochę, gdyż pozostawały na tzw.
"czuwaniu". Z pewnych przyczyn, wszystkie przetwornice mają w sobie
elementy (kondensatory przeciwzakłóceniowe) które powodują minimalne
"przeciekanie" sieciowego napięcia 220V na masę (i obudowę). W
większości przypadków "przeciek" ten jest tak mały że można go pominąć i
nie ma on większego znaczenia. W większości - ale nie w każdym, bo w
moim, jak się okazało - nie. Dlatego (uwaga!!!) przed każdym byle jakim
bezpośrednim połączeniem PC i TV (chodzi o moment wkładania wtyczek) oba
te urządzenia należy całkowicie odłączyć od sieci!. Najlepiej -
powyciągać wszystkie wtyczki sieciowe z gniazdek. I to by było na
tyle...
A poza tym, to do podłączenia karty graficznej z telewizorem na
relatywnie dużą odległość, użyłbym zwykłego (ale dobrego gatunku)
koncentrycznego kabla antenowego 75 Ohm. Przez "dobry gatunek" należy
rozumieć: gęsty i ciasno utkany oplot ekranujący z ok. 50 - 100
miedzianych nie emaliowanych drucików oraz wewnętrzną izolację z
bezbarwnego lanego polietylenu. Środkowa żyła powinna być linką (a nie
drutem) bo to zapewni mu odpowiednią giętkość. Po dość długich
poszukiwaniach powinno się Panu udać kupić taki kabelek, ale o mniejszej
średnicy niż standardowe 6,5 - 7 mm (mam w tej chwili przed "nosem"
taki właśnie przewód: biały, o średnicy 5 mm, tyle że ma on 50 Ohm więc
jego oznaczenie jest YWL-50 0.96/2.95 i na dodatek jest polskiej
produkcji: CET Sp.z.o.o) Bazarowa cena dobrego kabla antenowego waha
się w okolicy 1zł/m. Wtyczka Chinch to najwyżej 50 gr, wtyk Euro - 2 zł.
Pozostanie tylko to polutować...
   Powodzenia...
          A.M. czyli stary i głuchy, prawie emerytowany elektronik z
Łodzi.
Received on Sat Sep 18 14:55:15 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 18 Sep 2004 - 15:51:20 MET DST