Użytkownik "szpon" <szpon@nospam.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cig48n$r6s$1@inews.gazeta.pl...
> PS. Jakoś nie chciało mi się dyskutować z BSA gdy 2x przeprowadzali u mnie
> kontrole. Faktura to dowód legalności oprogramowania - zauważ, że chyba
> tylko Microsoft robi karty licencyjne z chologramami i innymi duperelami.
> Takie np. Delphi nie ma nic, co mogło by potwierdzić, że jest legalne
(poza
> fakturą): w pudełku masz 2 książki i jedną płytę CD (wszystko bez
problemów
> do skopiowania np. przy użyciu lepszej drukarki atramentowej). I spróbuj
bez
> faktury udowodnić dla BSA, że takie Delphi to nie kopia piracka, tylko
> legalna - powodzenia!!!
No dobrze, a faktury nie podrobią?
Przychodzą do firmy przeglądają załóżmy 20szt. Win98
mają (powiedzmy) dwadzieścia (najczęściej wyblakłych,
nieczytelnych) faktur. Chcąc sprawdzić (mają na to czas
i pieniądze(!)) lecą do firm które sprzedały to oprogramowanie.
Połowa nie istnieje, a połowa wyrzuciła dokumenty na śmietnik
(minęło pełnych piec lat, np. Win98).
I co robić dalej?
Coraz więcej czytam i widzę coraz większy bur.. bałagan.
Opinie są dramatycznie skrajne, od "używaj jak masz legalny
nośnik" do "nie używaj jak masz legalny nośnik, fakturę,
nalepki i ... bo może nie rozumiesz do końca "ducha"
umowy licencyjnej, i co najgorsze każda opcja ma tyle samo
zwolenników co przeciwników, i każda przedkłada
całkiem czasami zasadne postanowienia i paragrafy.
Czy jest (choćby minimalne) prawdopodobieństwo na
uzyskanie w najbliższym czasie, jakiejś wykładni, gdyż
nie jest to problem jednostek, a poważnej grupy społeczeństwa.
Zdaje sobie sprawę że prawnicy nie wyjdą z taka propozycją,
która podkopywałaby ich byt materialny, więc KTO? i KIEDY?
Myślę że ta mętna (przynajmniej dla mnie) sytuacja prawna
jest powodem, przynajmniej części, piractwa.
Artur(m)
ps. Nie chcę przez przypadek stać się piratem
Received on Sat Sep 18 13:10:14 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 18 Sep 2004 - 13:51:21 MET DST