Re: spuchnięte kondensatory na płycie - co teraz?

Autor: Sniper <sniper10000_at_poczta.onet.pl>
Data: Thu 09 Sep 2004 - 16:02:21 MET DST
Message-ID: <1o6cimpjgk1ze$.pxy0dkald77i.dlg@40tude.net>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

z napisał:

> tylko do grubych ścieżek 60 W, do małych taka moc uszkadza
> ścieżki przez ich przegrzanie i odklejenie

To przeczytaj najpierw co piszą na elektronice :) Niektórzy
nawet sugerują użycie lutownicy 100-200W. Ja też uważam, że
lepiej dotknąć lutowia bardzo gorącym grotem na krótką chwilę
niż grzać go kilkadziesiąt sekund 25-watowym wypierdkiem.

Sam mam 100-watową transformatorówkę i niedawno dla picu
próbowałem wylutować sobie parę elementów z nowoczesnej (ale
uszkodzonej) płyty głównej. Nie było tak łatwo, mimo że ta
lutownica zwykłą cynę rozpuszcza w siakieś 0,8 s. A z
rozgrzaniem _tego czegoś_ na tej płycie nie było tak łatwo.

-- 
                        Pozdrawiam, Sniper
     \^^^^/                                             \^^^^/
    ((.)(.))      Po przeczytaniu spal ten list!        (@  @)
---OOO-()-OOO-----------------------------------------OOO-()-OOO---
Received on Thu Sep 9 16:05:14 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 09 Sep 2004 - 16:51:08 MET DST