Najlepiej kupić samemu. Wybrać się na parę miesięcy na
wakacje, albo popracować i za jedną, dwie, trzy tygodniówki
kupić ślicznego notebooka. Z gwarancją nie ma większego
problemu - za $100 więcej wykupujesz dodatkową
międzynarodową. Warto potargować się, poszukać na promocjach
- można dostać coś fajnego za grosze. Transport? Jaki
problem? Bierzesz na kolana do samolotu i nie płacisz cła.
Kupiłem dwa lata temu Toshibę i niedawno opchnąłem ją w
Polsce za 75% tego, co zapłaciłem za nią, a mogłem jeszcze
więcej wytargować. Teraz czekam na wymarzonego Power Booka -
za grosze, w porównaniu z polską ceną - i wreszcie zapomnę o
Windowsach i innych Linuksach.
Received on Sun Aug 29 04:35:23 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 29 Aug 2004 - 04:51:57 MET DST