Re: SEAGATE

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Tue 24 Aug 2004 - 09:16:15 MET DST
Message-ID: <i4qegc.amt.ln@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Użytkownik "szogun" <szikaka_usun_to@o2.pl> napisał w wiadomości
news:cgcqmi$437$1@nemesis.news.tpi.pl
>> No właśnie dlatego napisałem, że "ciężko jednoznacznie stwierdzić"
>> i nie podałem firmy absolutnie pewnej. Takiej po prostu nie ma. WD
>
> Witam
> w sumie racja dziwie się jednak że dyski sprzed kilku lat np 8G
> seagata kumpla z przed około 6 lat dziala do tej pory i badów nie ma
> a nowe sypią się w takim tempie.

Bo stare konstrukcje były mało wrażliwe na ewentualne
zaniesczyszczenia - po prostu odległość między głowicami a talerzami o
rząd wielkości większa. A w związku z tym ich przenoszenie nie
powodowało takich szkód na talerzach, jak obecnie (myślę to o ew.
zanieczyszczeniach wewnątrz obudowy).
Bo zasilacze działały stabilnie, a tym samym dyski miały optymalne
warunki pracy; co innego dzisiaj przy silnie zmieniających się
obciążeniach i często za słabych źródłach.
Bo się nie grzały jak grzałki, a stare komputery były zimne w środku; a
dzisiaj - elektronika musi starannie kompensować wpływ temperatury na
parametry głowic, a scalaki pracują często na granicy swych parametrów.
Jak dodamy do tego jeszcze żenującą nieświadomość userów co do skutków
przegrzania dysków - to mamy jak na dłoni powód, dla któego jednym
chodzą one bez zarzutu latami (jak
u mie ;-)), a innym padają na trzeci dzień po podłączeniu....

P.S. Dodam jeszcze, że w systemach (dużych), którymi się zajmowałem
swego czasu, podniesienie temperatury w klimatyzowanym pomieszczeniu o
2-3 stopnie (sic!) powodowało wzrost temperatury na wentylowanych
kartach o 10-15 stopni i niemal pewny pad elektroniki w ciągu paru dni.

-- 
M.           [MVP]                               "Use Google, stupid!"
/odpowiadając zmień px na pl/
Received on Tue Aug 24 09:20:19 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 24 Aug 2004 - 09:51:23 MET DST