Re: Prescot?

Autor: Tomasz Potega (shadow_at_manta.univ.gda.pl)
Data: Thu 12 Feb 2004 - 23:51:35 MET


fv <fake_at_cybax.com> wrote:
> Ale ten, widzę że to nie jest zabawa 'kto ma dłuższego'. Możesz wyjaśnić
> czemu i jaki wpływ ma długość potoku na wydajność ?

uprzedze, poki Radek skrobnie dluzsza odpowiedz - poki instrukcje wykonywane
sa sekwencyjnie, dlugi potok jest bardzo fajna sprawa (taki prescott - 31
osob doklada czesci do produkowanego produktu). gorzej, gdy okaze sie, ze
trzeba przykladowo wykonac jakis skok (np. warunkowy, gdy warunek jest pozno
sprawdzany) lub wystapi inne zaburzenie wykonania - czesciowo obrobione
wyniki instrukcji mozna splukac w sedesie, robote trzeba zaczac od nowa - co
z tego, ze mamy juz czerwone drzwi, jak klient zmienil zdanie, i chce
zielony woz (nie, nie mozna ich przemalowac ;). wiec wracamy do pierwszego
stopnia potoku. tak wiec im wiecej potokow (=wiecej osob sleczy nad
produktem) tym etapy sa mniejsze, i mozna je szybciej wykonywac. ale
problemy oznaczaja zdenerwowanie nawet kilkunastu osob - bo od nowa musza
zaczynac prace. jesli potokow jest mniej, a architektura i tak dziala z
przyzwoitym zegarem (jak k6-2 czy k6-iii), te problemy nie maja az tak
wielkiego wplywu na wyniki fabryki ;)

pozdrawiam,
shadow

btw nigdy wiecej o potokach po piciu :)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 13:12:56 MET DST