Autor: szpon (szpon_at_nospam-gazeta.pl)
Data: Thu 22 Jan 2004 - 16:16:56 MET
Witam. Chciałbym się podzielić z Wami moimi prywatnymi refleksjami na
temat tych defragmentatorów. Wczoraj postanowiłem zdefragmentować dwie
partycje (D - 14GB i E - 18GB). Fragmentacja plików przekraczała 60%, na
każdej partycji było po kilkaset kwiatków (50-300MB), które miały więcej
niż 500 fragmentów (rekordziści potrafili mieć po 3000 fragmentów).
Obydwie partycje NTFS 5, wielkość klastra 1024 bajty. Wolne miejsce na
partycji D: 2.5GB; na partycji E: 6GB
Podejście pierwsze, Defrag z Windowsa XP (zauważcie, że Windowsowy
Defrag jest napisany przez tą samą firmę, co Diskeeper):
- defragmentacja partycji E trwa ok. 1h, po czym defragmentacja kończy
się. Pliki, które miały więcej niż 100 fragmentów nie zdefragmentowane w
ogóle!
- ponawiam proces kilka razy aż do momentu, gdy zaraz po wciśnięciu
"Defragmentuj" działanie defragmentatora kończy się z komunikatem, że
niektórych plików nie dało się zdefragmentować.
Myślę se, ok - normalka, w końcu to narzędzie wbudowane w Windows. Czas
więc zdefragmentować dysk przy użyciu Diskeepera 8 Pro, co próbuję
uczynić, poprzedzając próbę zainstalowaniem tegoż programu:
- wynik identyczny jak w przypadku defragmentatora z Windows XP!!! Żaden
plik powyżej 100 fragmentów nie ruszony.
Nieco zdegustowany i zdenerwowany, postanowiłem spróbować starego,
dobrego Speediska - wersja 6 (2002).
- odpalam, wciskam "Optimize" i od razu widać różnicę! nie ma żadnych
pisków, że pliki są za mocno zfragmentowane, nic! dodam iż
defragmentacja każdego z dysków nie trwała więcej niż 2h. Oczywiście
pełna defragmentacja, wszystkich plików, także tych mających po kilka
tyś. fragmentów.
Wniosek: Diskeeper suxx hard! Speedisk roxx!
--
Piotr Slawinski
[ http://LISAv2.glt.pl ] - 6.12.2003 v2.0.1/202 beta
[ http://www.PiotrSlawinski.iig.pl ]
(Tlen: szponik; GG: 782837)
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 12:58:10 MET DST