Autor: żuko / Shark von Cygnus (shark.maupa.post.pl_at_man.lodz.pl)
Data: Mon 01 Dec 2003 - 20:28:15 MET
On Mon, 1 Dec 2003 14:14:38 +0100, "Sniper"
<sniper10000_at_NOSPAMpoczta.onet.pl> wrote:
>> Po tragicznej serii IBMa, teraz nastal spokoj.
>> Nad wyraz MALO awarii.
>
>Ja wolę profilaktycznie odczekać. Po ostatniej awarii IBM'a straciłem
>dorobek połowy mojego życia. Nie chcę jeszcze ryzykować. Po tragicznych
>skutkach padów paru Samsungów przed kilkoma laty dochodziłem do siebie przez
>3 lata, zanim zmieniłem zdanie na ich temat.
Hmmm... A mnie się tak właśnie skojarzyło...
Jestem na świeżo po przeczytaniu biografii zespołu Depeche Mode. I
pewnem miejscu jest tam opisana taka sytuacja:
Alan Wilder (członek zespołu) programował sekwencery Rolanda na trasę
koncertową. Kilka dni przed trasą urządzenie wysiadło i cała
kilkumiesięczna praca poszła się czesać. Jest tam napisane: po tym
zdarzeniu Alan podał firmę do sądu. Na ten temat nic więcej.
Ale tak się zastanawiam... Czy jeśli mamy taki dysk twardy i na nim
dane, dysk pada, my to tracimy i jesteśmy narażeni na straty
finansowe, to czy nie można za to odszkodowania żądać?
Ot, takie gdybania... Po prostu zdziwiło mnie w tej książce, że za
awarię urządzenia można było wytoczyć sprawę. I tak sobie gdybam a co
z dyskami ;)
-- żuko / Shark von Cygnus e-mail: shark maupa post.pl "Dla podkreślenia wagi moich słów Siłacz palnie pięścią w stół."
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:50:16 MET DST