Re: horror z zasilaczami ;) (troszke dlugie)

Autor: Łukasz Ledóchowski (lukled_at_tlen.pl)
Data: Sun 23 Nov 2003 - 01:26:35 MET


Soulsick wrote:

> > Widze kolejny specjalista teoretyk:) To co, że wymiana zasilacza na
> > chiefteca pomogła. To co, że Tracer, Codegen i Rubikon sie
> > wywalały!! To Hercules robi gówniane karty!! To co, że
> > specyfikacja ATX 2.03 przewiduje tolerancje 5% czyli żadne 11v i 13
> > nie wchodzi w gre. Producenci kart powinni robić karty które nawet
> > pod 220V chodzą!!!! Albo w ogóle bez prądu!!! Bo to nie wina
> > zasilacza tylko badziewiastych kart!!! Producenci zasilaczy są
> > niewinni. To co, że bardzo często na tej grupie znajduje sie
> > człowiek dla którego jedynym rozwiązaniem problemu ze sprzętem jest
> > wymiana zasilacza.
>
>
> No nie do konca mnie chyba zrozumiales.
> Zalozylem tolerancje ok 10%. Wedlug normy jest 5%. To nie zmienia
> faktu, ze kazda karta powinna dzialac w granicach 11,4-12,6V. Karta
> ktora sie wykrzacza przy napieciu 12,5V jest karta nie trzymajaca sie
> specyfikacji...

Nie. Karta może np. pobierać więcej prądu z jakiejś linii niż dopuszcza
zasilacz(oczywiście łącznie z innymi urządzeniami) Objawia sie to
brakiem stabilności. I wątpie czy wtedy to napięcie jest na stabilnym
poziomie w zakresie specyfikacji

> oczywiscie taniej jest kupic chiefteca niz zmieniac
> caly sprzet na taki co ruszy z tanim zasilaczem.
> Nie mow mi, ze komputery sa poprawnie dzialajacymi urzadzeniami
> elektronicznymi. Taki telewizor moze dzialac niewiadomo ile, a
> postawilbym kazda kase, ze zadne PIV AMD, Radeony czy wogole co tam
> za 10 lat bedzie tylko na smietnik. Nie ze wzgledu na przestarzala
> technologie, tylko po prostu sie popsuje...

Wiele osób ma kompy(8086,80286, nawet starsze i to chodzi i ma sie
dobrze) Oczywiście awaryjność sprzętu jest w tej chwili wieksza i także
wytrzymałośc, ale jakie ma to znaczenie jak za 4 lata każdy dzisiejszy
komputer to będzie złom warty tyle, co jeden wjazd do McDonalda:)

>
> Mam nowego sklepowego radeona 9500pro na badziewnym zasilaczu, ze
> dziala pewnie moje szczescie, ale jak przy odkreconej obudowie
> dotykam reka miejsca montowania GPU to rece odpadaja... Shappire robi
> karty na ktrorych mozna kawe parzyc... co nie zmienia faktu, ze na
> 310/320 chodzi sobie calymi dniami przy Max Payne 2 bez zadnych
> problemow.Naprawde rece opadaja jak sie lepiej przyjrzec takiemu PC.

Jak chodzi to w czym problem? Że jest ciepłe? A kto ci każe dotykać?
To, źe ty sie oparzysz nie znaczy, że karta jest zła i nie będzie
działać dobrze:) Mają jakiś ustalony zakres temperatur i jeżeli jej nie
wykracza to działa dobrze...

> Po prostu chcialem zasugerowac, ze moze spojrzec na problem zasilania
> nowych komputerow z innej perspektywy....

Twierdziłeś, że to nie problem zasilacza. A to jak najbardziej problem
zasilacza... Przyczepiać sie można było do kart graficznych np. wtedy
gdy pojawiły sie GeForcy które swoim poborem energi zabijały płyty
główne bo pobierały więcej prądu niż mogły. Teraz to nie jest sprawa
kart. Owszem - są wymagające, ale producenci zasilaczy powinni sie do
tego dostosować, a jak widać ci najtańsi sprzedają dalej badziewie i
wmawiają, że na tym pójdzie komputer..
 

-- 
#Łukasz Ledóchowski lukled_at_tlen.pl
#GG:503647 
#Duron 1400 | Asrock K7S8X | Kingston 256/400
#Seagate 7200.7 40GB | Radeon 9000 | Chieftec 360W


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:43:30 MET DST