Pomocy! MBR,BootSector,NTFS - spec potrzebny (lekko dlugie)

Autor: Rymasz (mrymasz_at_poczta.onet.pl)
Data: Fri 12 Sep 2003 - 22:26:19 MET DST


Postanowilem nerwy trzymac na wodzy i napisac kulturalnie.
Cisnienie mi wzroslo, tym nie mniej sie powstrzymam.

Mam awarie i bardzo prosze o pomoc jakas madra glowe:

nowa instalka WinXP na dysku z dwiema partycjami:
C: NTFS
D: FAT32
ustawianie, etc.

Czas na backup: NortonGhost2003
Uruchomiony spod Windowsa, ladnie prowadzi za reke, wszystko
poustawiane, po restarcie ma sie uruchomic DOS'owa wersja.
Restart: PCDOS startuje z HDD (? - myslalem, ze w boot'cie
XP'ka sie uruchomi jak progsy do defragmentacji) tym nie mniej
juz ma sie uruchamiac, a tu jakis blad i 3 opcje do wyboru:
1 - idz do dosa
2 - wroc do wina
3 - powtorz operacje - a moze sie uda

No to 2: wpisz ghreboot by wrocic do windowsa
Wpisuje, a on to samo :[
No to pare restartow.
I nic.
Co sie okazuje: ta szmata tworzy "wirtualna partycje" - miesza
w mbr'ze - a plik obrazu tej partycji trzyma na dawnym C: (NTFS)
Trzeba szmate wyciac :)

gdisk - nie moze znalezc "fixed drive" :[

No to zonk, ale przeciez twardy z dosa widac (jest dostep do D:
na FAT32, stare C: wcielo - o tym dalej)

No to strona symanteca z pomoca, a tam o ghreboot'cie, ze niby
ma dzialac - nie dziala. O gdisku /del /act - ale on przeciez
nie znajduje dysku :[

No to awaria (jeszcze o ngctdos.exe - ale nie wiem skad to brac,
bo chyba tylko z enterprise ghost 7.5, a ja mam z SystemWorksow
Ghosta 2003)

Kombinowalem jeszcze z przejsciem do dosa i z odpalaniem dosa
z dyskietki tworzonej przez ghosta pod windowsem i nic. :(((

Wrrr.....

No to CD instalka Windy i z konsoli jedziemy. (nadmienie, ze na
E: jest wszystko co powinno - pliki, katalogi)

Diskpart pokazal

E: - stare C: na NTFS'ie
C: - virt ghost part
D: stare D: na FAT'cie

No to kasujemy C:

Zostaly
E:
D:

Ale E powinno sie nazywac C :[

No to fixmbr+fixboot.

Nie pomoglo (NTLDR missing), no to jeszcze raz konsola i fixmbr.

Restart. Nie pomoglo, ale jest juz C: na NTFS i D: na FAT.
Do tej pory instalka caly czas znajdowala zainstalowanego windowsa.

No to fixboot'a - a ten ze nie moze czegos znalezc na tym dysku,
wiec dobrze by bylo mu sprecyzowac.

No to fixboot c: - czy zapisac nowy bootsector? Yes! Restart.

Juz nic nie znajduje. Konsola - nie znajduje systemu plikow na C:.
Diskpart pokazuje, ze C: ma nieznany typ partycji (unknown)

No to zonk. Jeszcze troche zabawy fixmbr i fixboot i w zasadzie nic
sie nie zmienia i mam zonka :[

Po tej troche przydlugiej, ale w miare precyzyjnej powiesci
sensacyjnej mam pytanio-prosbe goraca:

czy da sie to jakos naprawic? :) Ja juz jestem za krotki. Reinstalowac
mi sie nie chce :[, a ze to komp brata - moze poczekac.

Pliz - pomozcie. Moze jakies narzedzie? Kiedys byl diskdoctor
pod dos'a, ale ntfsa nie lyknie :]

Moze cos wiekszego? Dodam tylko, ze chkdsk widzi na c: unrecognized
error, ktory mu mocno przeszkadza w odpaleniu sie :)

POMOCY! :)

WBR Rymasz



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 11:11:35 MET DST