Re: Kupilem LCD...

Autor: Paweł Paroń (pawelp_at_freeland.lublin.pl)
Data: Wed 30 Apr 2003 - 13:42:41 MET DST


In article <slrnbavchq.sso.muflon_at_devil.hell.org>, Daniel Rychcik wrote:

> Kolega Ci tłumaczy jak wopista krowie (cytując moją Mamę).. Nie wiem
> jak to jest teraz, ale kiedy ostatnio się tym interesowałem to uzysk
> przy produkcji LCD był rzędu _kilku procent_!

Gdyby tak rzeczywiście było, to byś nigdy nie znalazł monitora klasy
"popularnej" bez żadnego zepsutego piksela. Matryce w 100% sprawne byłyby
zbyt cenne dla producenta, żeby wrzucać je do "zwykłych" monitorów.
Tymczasem możesz pochodzić po sklepach (co prawda długo, ale tylko z powodu
mizernej oferty) i jednak znajdziesz taki w pełni sprawny.

> Gdyby producenci mieli sprzedawać tylko panele w 100% dobre to
> kosztowałyby nawet nie 2500.- ale dużo więcej (5k+). I teraz też takie są
> - kup jakieś wypasione 18" Sony, tam Ci sprzedawcy nie będą mydlili oczu
> normami.

Pytałeś tych sprzedawców? Bo ja tak. Zresztą, przy mnie pakowali dla klienta
"wypasiony" monitor Eizo ze stale świecącą na środku ekranu, zieloną kropką.
Klient zamówił drogi sprzęt, wpłacił zaliczkę, dostał popsutego kiepa.

> Czy na lotnisku ze zwykłym biletem pchasz się do poczekalni dla
> "business class"? Przecież w normalnej krzesełka są czasem połamane,
> dzieci krzyczą itp. :)

Czy gdy kupujesz w sklepie masło za 2zł, to zgadzasz się, żeby lekko
śmierdziało? W końcu czego można oczekiwać za 2zł? Przecież jest też masło
"wypasione", po 5zł.

Paweł



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:03:41 MET DST