Re: nForce2 czy KT400?

Autor: Marcin Wojtczuk (fastviper_at_telkab.pl)
Data: Fri 21 Feb 2003 - 17:16:35 MET


janekbo claimed:
> W tym gips. Ze wiekszosc plyt to ma, ale ze wzgledow prawnych o tym nie
> pisze. Ale ze chipet MCP-T ma mozliwosc tego wiec po prostu zostawiaja piny
> na to bez umieszczeania spdifa.... dla majsterkowicza to fajna sprawa dla
> laika bez znaczenia.

Sugerujesz, że ktoś weźmie lutownicę i dosztukuje sobie kabelki do
dopieroco wyjętej z folii płyty ? :)
 
> To nie wymaga uczenia sie na pamiec. Proste skojarzenia wystarcza....

Dobra, nie męcz mnie - podaj nazwy :)
 
>> Jaasne :). Zawsze zdarza się jakiś salon w którym szajs jest wyceniony
>> wysoko.
> Chyba Tobie. Od 5 lat nie kupilem elektroniki w realnym sklepie.

No fakt, ja nie mam pojęcia gdzie jeszcze można kupować elektronikę poza
sklepem.
 
>> > ale pewnie wiesz lepiej (bo kolega kolegi koledze Twojego kolegi
>> > powiedzial ....)
>> Nie, kolega zaprosił mnie do domu i pokazał namacalną różnicę
> No widzisz od razu tak pisalem.
> Nie slyszales o czyms takim jak equalizer?

Ale żeby go obsługiwać trzeba mieć odpowiednie wykształcenie (w realizacji
dźwięku :). Dobra, nie męczmy się - dla mnie technics ma taki nijaki,
'tekturowy' dźwięk a Pioneer po prostu ciekawy, mocny i czysty dźwięk bez
własnych dodatków. Ale nie każdy tak musi uważać.

Moim zdaniem użyta karta muzyczna będzie mieć znaczenie, ale skoro Ty, jako
ekspert i praktyk twierdzisz inaczej - nie pozostaje nic innego jak EOT i
pokorne wsłuchanie się w Twoją wypowiedź. Co zatem polecasz wielbicielom
wiernego oddawania brzmienia, bez możliwości odsłuchania kart: nforce2
(znaczy dźwięku na nim), Live, Audigy, Audigy2, hercules fortissimo III.

-- 
       [ http://www.stringi.com/viper/ ] 


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:24:20 MET DST