Autor: Jacek Maciejewski (jacmac-nospam_at_go2.pl)
Data: Thu 27 Feb 2003 - 20:55:58 MET
Hej!
Zassałem film z netu (700MB;) i zanim zdążyłem obejrzeć, dysk na
którym go trzymałem stracił partycję. Ktoś parę wątków niżej
sugerował że należy użyć EasyRecovery. No więc ściągnąłem,
zainstalowałem (trial 6.0) i kicha - program nie widzi dysku. No więc
założyłem partycję - dalej nie widzi dysku. No to sformatowałem tą
partycję, winda już dysk widzi a ten cholerny EasyRecovery dalej
dysku nie widzi. Chyba jest nieco przereklamowany.
Czy ktoś zasugerowałby jeszcze jakieś ruchy przydatne w celu
odzyskania mojego filmu?
Na marginesie: Soft do odzyskiwania danych jest cholernie drogi, i
ktoś kto proponuje np. EasyRecovery powinien napisać że kosztuje toto
paręset dolców, występuje w 6 odmianach a trial nie widzi drugiego
dysku. Sucha informacja w postaci jednego słowa "easyrecovery" jest
gówno warta ;), sorry. Inne progs jakie znalazłem są też płatne jak
cholera. Może ktoś zna darmowe a skuteczne?
-- Jacek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 09:27:35 MET DST