Re: dysk bez boot-sektora

Autor: Sniper (sniper10000_at_NOSPAM.poczta.onet.pl)
Data: Mon 18 Nov 2002 - 15:05:33 MET


Użytkownik "Petek" napisał:

> Czy jest sens kupowac dysk 10GB
> bez boot-sectora za 200 zl?

Hihi. Sorki za ten śmiech, ale rozbawiłeś mnie na maxa.

Zacznę od wyjaśnienia paru spraw, bo widzę, że lekko mylisz pojęcia.
Boot sector to wydzielony obszar na dysku zakładany podczas logicznego
podziału dysku na partycje. Zatem dokonując podziału dysku na partycje
i formatując go, tworzysz boot sector(y). Umożliwia on wystartowanie
systemu operacyjnego z danej partycji.

Natomiast w komisie prawdopodobnie było napisane: "dysk bez bad
sectorów". Co to oznacza? Bad sector to fizycznie uszkodzony sektor na
dysku. Jeśli ktoś napisał, że ten dysk jest pozbawiony bad-sectorów,
to oznacza jak najbardziej pozytywną sytuację: oznacza, że dysk jest
sprawny fizycznie i nie zawiera błędów na nośniku danych. Możesz zatem
pokusić się o zakup takiego dysku, oczywiście pod warunkiem
uprzedniego sprawdzenia stanu faktycznego, tzn. stanu i sprawności
dysku.

P.S.
W niektórych sklepach możesz trafić na bardzo tanie, stosunkowo duże
dyski. Np. widziałem niedawno za 305 zł jakiegoś 30 GB Seagate.
Dzisiaj nie mogłem go znaleźć. Ale jak zajrzysz na:
http://www.ultramedia.com.pl/ to znajdziesz tam nowiutkiego Maxtora 30
GB za 318 zł. Może warto dołożyć te 120 zł? W końcu to nówka, no i z
gwarancą...

Pozdrawiam,
Sniper



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:56:13 MET DST