czy isc z tym do serwisu?

Autor: Mateusz Mazur (matmaz_at_niecierpiespamu.wp.pl)
Data: Sun 03 Nov 2002 - 23:16:18 MET


Witam
Dziwna rzecz mi sie dzisiaj przydarzyla. Otoz w czasie normalnej pracy przy
komputerze nagle zaczelo sie wszystko strasznie mulic. W koncu wokol
kursora myszy pokazalo sie kilka poziomych, czarnych linii tworzacych
kwadrat... Po kilku sekundach komp sie wylaczyl, ale nie do konca, bo
wlasciwie to zniknal tylko obraz z monitora (pudlo dzialalo). Wylaczylem
gada, wlaczam jeszcze raz no i z glosniczka dochodzi jedno dlugie i dwa
krotkie bipniecia - z tego co wyczytalem to oznacza to blad karty graficznej.
Poza tym, monitor nie reaguje, a o reszcie nie ma co gadac.
Poszedlem z karta do kumpla, wlaczyl ja u siebie i... dziala. Pozyczyl mi tez
jakas stara karte graficzna na agp, tak zebym jeszcze raz sprawdzil.
Przychodze do domu, moja karta dalej nie dziala, natomiast ta od kolegi jak
najbardziej!!!
Probowalem juz wszsytkiego: opcje w biosie na default, dociskanie karty,
czyszczenie gniazda, itd... Ciagle nic.
Powiedzcie mi, czy to jest powod zeby isc z plyta glowna do serwisu?
Uznaja mi to? Nie chcialbym placic za stwierdzenie ze wszsytko dziala, bo
cholera na karcie kumpla przeciez dziala...
Plyta to ECS K7VTA3v3 (bez komentarzy... nie stac mnie na nic innego),
Duron1200, 256DDR.
Moja karta: Riva TNT 32MB m64
Karta kumpla: jakis Intel, ale nie wiem dokladnie

Bardzo Was prosze o pomoc! Jak to zalatwic tak, zeby bylo dobrze?
Pozdrawiam
Mateusz Mazur

-- 
Moj adres mailowy wymaga korekty!


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:52:06 MET DST