Re: Monitory CLR 17" i 19"... czy moze 17" LCD?

Autor: Paweł Paroń (pawelp_at_freeland.lublin.pl)
Data: Sun 27 Oct 2002 - 12:31:27 MET


In article <apgh5g$4ji$1_at_foka.acn.pl>, A&W Jedynak wrote:

> Osobiście od prawie dwóch lat mam w domu do różnorodnych
> zastosowań (tekst, gtafika, internet, video, dvd, gry) własnie LCD. Teraz
> nie wyobrażam sobie pracy na CLR. Po pół godzinie siedzie przy szkle oczy
> mni bolą, jak nie wiem co. Teraz zmieniłam LCD 15" na 17" i nie zaminiłabym
> na nic innego. Więc wg ciebie, dlaczego się nie nadaje?

Opisywałem tu mój eksperyment z monitorem LCD, który był zabójczy dla oczu.
Na szczęście mogłem go oddać, ale co mi oczy wypalił przez tydzień, to moje.

Zakup monitora LCD to bardzo ryzykowna sprawa, wady zauważa się dopiero po
kilku dniach, bo pierwsze wrażenie jest super, ładne kolory, ostry obraz. Po
paru dniach okazuje się, że kolory aż za ładne, zdecydowanie przewalone i za
jaskrawe i zakres regulacji nie pozwala ich przyciemnić do znośnego poziomu
(producenci badziewnych paneli w ten sposób maskują zafałszowanie kolorów,
jak wali po oczach, to się nie widzi, że paleta kolorów jest kiepska, zwykle
max 18 bitów, a nie 24, jak to reklamują, ciemne odcienie zlewają się w
czarną plamę, często mrugającą i "pływającą"). Ostrość niby super, ale
dzięki temu wyłazi duża wielkość piksela, np. 0,28mm na monitorze 15",
literki są brzydkie i kanciaste. Kolor czarny praktycznie nie istnieje w
monitorach LCD, co najwyżej jest to kolor ciemnoszary (wieczorem, jak jest
ciemno, taki cały "czarny" ekran nieźle oświetla pokój), a jest postrzegany
jako czarny tylko z powodu morderczego kontrastu z przesadnie jasnymi
fragmentami wyświetlanego obrazu.

No i do tego cwaniacka procedura zakupu, praktykowana przez niektóre sklepy
(te z pustymi półkami): zamawiasz, wpłacasz zaliczkę, przyjeżdża monitor,
który okazuje się popsuty, tzn. ma ileś tam uszkodzonych pikseli, ale
"zgodnie z międzynarodową normą" i musisz go kupić.

Z wymienionych wyżej powodów chwilowo odpuszczam zakup monitora LCD,
poczekam, aż się trochę rynek ucywilizuje. A z tych monitorów, które
widziałem, to tylko Eizo robi takie o akceptowalnej jakości i sprzedaje je
na uczciwych zasadach (tzn. monitor uszkodzony jest traktowany jako
uszkodzony, a nie "uszkodzony w granicach normy", tylko trzeba kupić w
dobrym sklepie, a nie np. w firmie Astrontech), ale szkoda mi wywalić tyle
forsy.

Paweł



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:46:44 MET DST