Re: Formatowanie z poziomu biosu.

Autor: Pjnjo (pjnjo_at_gazeta.pl)
Data: Sun 08 Sep 2002 - 05:27:53 MET DST


Dnia Sat, 7 Sep 2002 21:12:58 +0200, "Megabyte" <megabyte_at_poczta.fm>
napisał(a):

>Jakoś nie moge wymyślić sobie sytuacji kiedy istnieje potrzeba wykorzystania
>tego formatowania. Przecież nie naprawi fizycznych błędów a żeby wykasować
>dane stosuje się zwykłe formatowanie. Czy może mi ktoś podać sytuacje w
>której trzeba wykorzystać to formatowanie niskopoziomowe. Pytam z czystej
>ciekawości

Dostałem kiedyś w swoje łapki dysk (Caviar 850MB). Totalny sajgon .
Format dosowy mielił 2 godziny i na dysku 850 znalazł 200 MB badów . A
napocił się jak głupi , dodatkowo transfer z takiego dysku był na
poziomie 100 kB/s co jest raczej anormalne.
Nie wiem co się z nim działo , ale podejrzewałem że komuś pudło spadło
w trakcie pracy . Niestety nic nie dało się uzyskać w sposób
kulturalny . W ramach dobicia dysku postanowiłem go potraktować
lowformatem ;) I o dziwo ten proces ożywił ten dysk , z 200 MB zostało
300 KB badów , transfer powrócił do normy , ale bady się pojawiały .
Jako że traktowałem ten dysk jako dużą dyskietkę to co jakiś czas
zapuszczałem formata . Po 4 czy 5 razach nie pojawiały się nowe
badblocki . Poza tym wszystkie były usytuowane blisko siebie , dlatego
podejrzewalem awarię podczas pracy . Ten dysk chodził ponad 2 lata w
takim stanie , ostatni rok jako dysk w routerku , więc chodził
nonstop. Tak więc low format w tym przypadku okazał się zbawienny ,
ale to był tylko czysty przypadek .
Miałem też w rękach podobnie umierający dysk i niestety ten okazał się
przypadkiem śmierci klinicznej (Seagate 2,1 GB) , codzienna nowa dawka
badów , dysk po prostu zdychał . Low format w tym przypadku nic nie
zmienił , może lekko spowolnił proces "gnicia" ;)

-- 
Pjnjo


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:28:36 MET DST