Re: ECS - nie taki z³y ...

Autor: GLide (glide_at_terramail.pl)
Data: Sun 18 Aug 2002 - 12:16:04 MET DST


On Sat, 17 Aug 2002 12:33:08 +0200, "TJD" <tjd_at_klub.chip.pl> wrote:

>I wchodzi. Ani stracony czas ani troszkê nerwów nie zmienia faktu, ¿e wolê
>mieæ 300z³ w kieszeni wiêcej ni¿ w teoretycznie lepszym kawa³ku
>bezwarto¶ciowego laminatu i kilku scalaków.
Dla mnie awaria omutera to przestoj w pracy przekladajacy sie oprocz
nerwowoki rowniez na pewien pieniac, wiec wybacz ale twoje rozumowanie
dobre jest dla kogos kto komputerza uzywa tylko do zabawy.

>staram siê obroniæ produkt, który jak subiektywnie uwa¿am (a do tego mam
>prawo) spe³nia moje wymagania dotycz±ce wydajno¶ci i jako¶ci wykonania.
Prawo masz, tylko nie zapomnij ze twoj subiektywizm moze wprowadzic w
blad osobe nie znajaca sie na rzeczy. Cos co z twojego subiektywnego
punktu widzenia jest extra dla innego moze oznaczac zupelnie
nipotrzebne ryzyko.

>Ponadto twierdzê (do tego te¿ mam prawo), ¿e produkty ecsa maj± najlepszy
>stosunek mo¿liwo¶ci do ceny.
Jesli nie uwzglednic wspolczynnika straty nerwow oraz ew. strat
wynikajacych z problemow technicznych.

>Najgorsza p³yta to taka, za któr± trzeba zap³aciæ 2-3 razy wiêcej a której
>wydajno¶æ jest tylko od 5 do 10 % wiêksza (a i tyle nie zawsze).
Przestan myslec tylkokategoriami wydajnosci. Nie kady uzywa kompa
tylko do gier. Swoja droga w pewnych konfiguracjach taka k7s5a to
wydajnsciowa porazka, to samo moge powiedziec o P6VAA (co opisuje w
poscie: gqmtluspcnfbb3b8jimg53gs36eurjkv6o_at_4ax.com)

>Spoko, spoko.... ja mogê pisaæ. Mnie to nic nie kosztuje.
Mnie tez.

Pozdrawiam
GLide



To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:18:12 MET DST