Re: Uziemic dziada...:-) czyli rzecz o pradzie na obudowie [ot?]

Autor: Aikus IP (aikus_at_box43.pl)
Data: Mon 12 Aug 2002 - 12:16:39 MET DST


> > Sprawa jest prosta, robisz to tak:
> > Gniazdko:
> >
> > O +(faza)
> > |___O
> >
> > Poprostu łączysz 0 z bolcem i już masz uziemienie.

Istnieje pewne niebezpieczenstwo takiego rozwiazania. Otoz zalozmy, ze
na rozdzielni niskiego napiecia cos sie stanie i padnie przewod zerowy
(na najblizszym transformatorze, poprostu zostanie odlaczony, spali
sie albo ch** wie co). (zdarz sie to zadko, ale moze sie zdarzyc, poza
tym, czesto kontakt na tym przewodze jest poprostu niepewny i wynika
to z niedbalstwa energetykow) Co sie dzieje wtedy?
Z zalozenia sieci energetyczne budowane sa tak, zeby wszystkie trzy
fazy byly obciazane mniej-wiecej rownomiernie. Wtedy do dzialania
wszystkich urzadzen elektrycznych zero nie jest potrzebne i go nie ma!
Istnieje tylko przewod, ktory poprzez rozne odbiorniki u ludzi w
innych mieszkaniach nawet jest podlaczony do kazdej z trzech faz
poprzez odbiorniki (pralki, lodowki i t.d. ) I gdyby to obciazenie
bylo idealnie takie samo - nie byloby problemu. Ale wiadomo, ze ono
nigdy takie samo nie bedzie. Wiec wtedy wlasnie na przewodzie zerowym
pojawia sie napiecie bedace jakas tam wynikowa z roznic obciazenia
tych trzech faz.
Jak w takiej sytuacji podlaczylbys miedzy zero a prawdziwe uziemienie
(czyli np. kran) jakies urzadzenie to oczywiscie ono nie zadziala, bo
rezystancja wewnetrzna tego zridla napiecia jest bardzo duza, wiec
mimo, ze SEM bedzie wynosic nawet 220V to pod obciazeniem spadnie zo
zera. Ale jak dotkniesz jedna reka kranu a druga przewodu zerowego...
NIE! Lepiej tego nie rob! (tu wystarczy U=50V i natezenie 50mA, zeby
Cie usztywnic)
Dlatego sugeruje poprostu kran. Z kaloryferami tez roznie to moze
bywac.
Pozdrawiam!
Aik



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:16:31 MET DST