Sposób na chłodzenie i nie tylko...

Autor: Sniper (smalljohn2_at_poczta.onet.pl)
Data: Fri 09 Aug 2002 - 11:43:10 MET DST


Witam!

Po wczorajszej całonocnej modernizacji "ekonomicznego" systemu chłodzenia
komputera postanowiłem podzielić się z wami efektem mojej pracy. Może ktoś
doda opisze później swoje własne "tanie" konstrukcje. Dzięki temu będzie
można coś podpatrzyć u innych i może samodzielnie wykonać.

Dla kogo to: głównie dla osób ceniących ciszę podczas pracy, których nie
stać na efektywne wodne (lub inne zaawansowane) chłodzenie komputera, ale
jednocześnie nie stroniących od gier i jednocześnie kochających głośną
muzykę (zwłaszcza w słuchawkach) i nie posiadających wyprowadzenia gniazd
słuchawkowych w głośnikach.

START:
Cel pracy: skonstruowanie zaślepki 5,25" zawierającej 2 włączniki do
dodatkowych wentylatorów oraz wyprowadzenia 2 gniazd słuchawkowych.

Części, które posiadałem, to 4 wentylatory o wymiarach 80x80 (od jakichś
starych zasilaczy), jeden wentyl 120x120 (od jakiegoś starego serwera),
jeden wentyl 50x50 (od jakiegoś Pentium 100), wolna zaślepka 5,25" w
obudowie (może być 3,5"), sprzęt do lutowania, nożyk do papieru, 5 godzin
wolnego czasu.

Części, które kupiłem: 2 malutkie [2 cm x 1 cm] włączniki napięcia - takie,
które można wmontować stabilnie w dowolną płytkę, no i estetyczne - wg.
gustu (po 2-5 zł szt.), 2 rozgałęźniki zasilania do podłączania dysków (po 5
zł), 1 gniazdo typu mały jack-stereo (po 1,5 zł), 1 wtyk typu mały
jack-stereo (1,5 zł), rozgałęźnik typu mały jack-stereo, 2 metry kabla
głośnikowego (2-3 zł/metr), 5 kompletów wtyczek "męskich" zasilających
twarde dyski (takich białych) do samodzielnego zaciskania (1 zł za wtyk + 4
bolce), długie 15 cm opaski zaciskające na kable (100 szt.za 7 zł) - ew.
alternatywa - miedziane druciki z izolacją.

Operacje, które opisuję, wykonałem dla zastosowania dwóch włączników. Można
oczywiście użyć tylko jednego.

W pierwszej kolejności wydłubałem wolną zaślepkę 5,25. Nożykiem do papieru
wyciąłem w niej 2 otwory do zamontowania włączników napięcia. Po dokładnym
sprawdzeniu zgodności otworów z gabarytami włączników przystąpiłem do
lutowania kabelków. W pierwszej kolejności zabrałem się za rozgałęźnik
zasilający dyski. Ja wiadomo: żółty kabel to +12 V, czarny to masa, a
czerwony +5 V. Postanowiłem, że moje wyłączniki będą obsługiwały tylko
wentylatory zasilane napięciem + 12 V, więc przeciąłem oba żółte kable w
połowie. Jeśli ktoś zamierza stosować włącznik dla wentylatorów +5 V, musi
przeciąć kabel czerwony. Przy odrobinie zabiegów, można pokusić się o +7 V.
Do obu uciętych końców (w obu kabelkach) przylutowałem kable, które
poprowadziłem do włącznika - tak, by włączenie go przepuszczało napięcie
poprzez linię +12 V do urządzeń podłączonych za rozgałęźnikiem. Całość
dokładnie zaizolowałem.

Kolejny etap, to zabawa z wentylatorami. Ponieważ moje nie posiadały
wtyczek, tylko sterczące kable, musiałem samodzielnie je dorobić. Użyłem do
tego celu kompletów kupionych w sklepie elektronicznym na giełdzie. W każdej
wtyczce montowałem tylko po dwa piny: pierwszy to linia + 12 V (żółty kabel
we wtyczce zasilającej - zazwyczaj czerwony w wentylatorku); drugi to masa.
Po zmontowaniu wszystkich końcówek zrobiłem pierwszy test. Podłączyłem
napięcie pod zmontowany rozgałęźnik z włącznikami, a dalej do końcówek na
rozgałęźniku poszczególne wentylatory, wg uznania. U mnie zrobiłem to tak,
że pierwszy włącznik odpala wielki wentylator dmuchający bezpośrednio na
procesor pamięci i chipset (przymocowałem go opaskami/drucikami do obudowy
pod zasilaczem) oraz malutki wentylatorek na karcie graficznej (niestety nie
miałem go wcześniej). Do drugiego włącznika podpiąłem wentylator wciągający
powietrze z przodu [na dole] obudowy, wentylator wydmuchujący powietrze z
obudowy pod zasilaczem oraz 2 sklejone (związane) ze sobą wentylatory, które
umieściłem w zatoce 3,5" do chłodzenia twardego dysku. Zadziałało, więc
przystąpiłem do dalszej pracy.

Etap trzeci. Włączyłem komputer, zapuściłem jakąś muzyczkę. W zaślepce, w
której wmontowałem wcześniej włączniki wywierciłem (ostrymi nożyczkami!!!
:-)) otwór pasujący rozmiarami do gniazda typu mały jack. Próbnie
zamontowałem gniazdo, żeby sprawdzić dopasowanie. Następnie, do wyjścia
głośnikowego na karcie muzycznej wpiąłem rozgałęźnik typu mały jack-stereo.
Do jednego gniazda podłączyłem głośniki, tak by słychać było, że gra
muzyczka. Później do wolnego wtyku mały jack-stereo przylutowałem z jednej
strony kabelki (te izolowane to lewy i prawy kanał - na razie kolejność
dowolna, ten bez izolacji to masa - przylutować do największego płaskiego
bolca). Po zlutowaniu i skręceniu małego jacka wpiąłem go do drugiego
wolnego gniazda w rozgałęźniku przy karcie muzycznej. Teraz przystąpiłem do
zabawy z gniazdem mały jack na zaślepce. Założyłem na uszy słuchawki,
wpiąłem je do jeszcze niezmontowanego gniazda na zaślepce i metodą prób i
błędów sprawdzałem "przewodność" tego układu. Odpowiednio podłączyłem masę,
tak by zgadzała się z masą na wtyku przy karcie muzycznej, następnie
manipulując ustawieniami lewego i prawego kanału w Winampie odnalazłem
prawidłowe kanały w gnieździe słuchawchowym. Przylutowałem odpowiednio
kabelki, skręciłem gniazdo i zamontowałem je w zaślepce (posiadało taką
specjalną srubkę, dzięki której łatwo było je przykręcić). Wystające kable
od wewnętrzej strony zaślepki zaizolowałem.

Etap ostatni. Całość poskładałem wg własnego uznania. Włożyłem zaślepkę
5,25" westchnąłem ze wzruszeniem, podłączyłem wentylatory, poukładałem i
pospinałem pałętające się w obudowie kable, itp., itd.

EFEKT KOŃCOWY:
Włączyłem komputer z przełącznikami ustawionymi w pozycji OFF (wyłączone).
Panowała niemalże idealna cisza, bo w obudowie pracowały tylko wentylatory
na procesorze (Titan, 3000 obr.) oraz w zasilaczu. Przy zamkniętej obudowie
ledwo słyszalne. Zerknłąłem na pomiary temperatur - wszystko w normie (42
stopnie dla Athlona 1800+). Do normalnej pracy idealne "bezstresowe"
warunki. Do testów włączyłem 3D Mark 2001, udając włączenie jakiejś gry. Po
kilkunastu minutach temp. wyraźnie wzrosła (46 stopni). Włączyłem pierwszy
przełącznik odpowiadający za dość ciche wentyle z przodu i tyłu obudowy oraz
dwa dmuchające na dysk. Temperatura minimalnie spadła (ok. 5 stopni) a
poziom hałasu lekko wzrósł. W końcu prawdziwy test: GTA 3. Pół godziny
grzania, zerkam na temp. - znowu skoczyło, mimo włączonego pierwszego
zestawu wentyli (teraz 48 stopni). Zapuszczam drugi włącznik, tym razem z
malutkim wentylem na karcie GF 2 MX oraz wielką kosiarką dmuchającą na
proceros. Poziom hałasu - normalnie wpieniający, ale podczas gry z głośną
muzyką - niezauważalny. A temp. znowu spadła - tym razem już tylko do 45
stopni.
Wreszcie, założyłem słuchaweczki i wpiąłem je do zmontowanego gniazda w
zaślepce. Wyłączyłem głośniki stacjonarne, w słuchawkach muzyka na max.
Teraz nawet prawdziwa kosiarka za oknem mi nie przeszkodzi...

Uff, ale się nabazgrałem...

I jeszcze jedno. Między włącznikami zasialania na zaślepce a gniazdem mały
jack zostało jeszcze trochę miejsca. Można by tam zrobić kratkę i umieścić
wentylek, a za nim twardy dysk.

Wszelkie uwagi (równiż krytyczne), unowocześnienia, opinie, oraz inne
ciekawe pomysły mile widziane.

Pozdrawiam,
Sniper

P.S.
Jeśli ktoś się skusi na wykonanie czegoś takiego, proszę o info. Polecam -
proste w wykonaniu a jakże cieszy.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:15:03 MET DST