Re: zreszta dysk tez mi piszczy

Autor: Henry\(k\) (8henrico_at_poczta.onet.pl)
Data: Thu 01 Aug 2002 - 23:02:04 MET DST


Uzytkownik "kamil386" <kamil386_at_poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci
news:h33jku40f2dfpgt3lujatf6ecfrkapo69b_at_4ax.com...
> SeaGate st320413a (30 gb), kupiony poltora roku temu, skurczybyk
> piszczy na wysokiej czestotliwosci
> przeczytalem ze to oni tacy madrzy byli i ze te dyski zrobili tak zeby
> dzwieki byly poza zakresem zlyszalnym przez czlowieka, ale chyba nie
> poza moim

Netoperek? ;-)

> no i co zrobic w takiej sytuacji, jeszcze w dzien da sie wytrzymac ale
> pozniej to juz makabra (ten dzwiek jest glosniejszy od wiatraczka na
> procesorze)
>
> zastanawiam sie kupic jakas czterdzieche, ale zebym znowu sie nie
> nacial, glowica morze chodzi jak traktor, wazne zeby te taleze jakos
> wytegowac, zwlaszcza ze tego dzwieku nie da sie niczym oslonic,
> musialbym chyba murek ceglany wybudowac wokol

Ee tam, w gabke go. Grubo i ciasno. Bedzie cicho... chiba ;-)

Nie wiem co sie dzieje teraz z tymi dyskami. Mam dwa Seagaty: Baracude III
40GB i Medalista 8,4GB. Zasilacz cichutki, wiatraki w srodku tez. Wiesz co
najbardziej slysze i mnie denerwuje? Szum z glosników. Wylaczam wiec
wzmacniacz wieczorkiem i jest cichutko...

Pozdrofka

--
Henry(k)
Uwaga. Zabezpieczenie antyspamowe.
Z adresu email usun "8"


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:14:03 MET DST