Re: Zywotnosc notebooka

Autor: Mike G. (gmih_at_wp.pl)
Data: Tue 02 Apr 2002 - 20:15:21 MET DST


spoon_at_poczta.onet.pl napisał(a) w wiadomości:
<0738.0000c7f9.3ca9ed7b_at_newsgate.onet.pl>...
>> Zastanawiam sie nad kupnem nowego markowego notebooka (Dell, IBM). Ile
lat
>taki
>> komp pochodzi?
>
>Najbardziej i najszybciej zuzywa sie bateria - sens ma tylko ogniwo Litowo-
>jonowe, Ni-MH ma efekt pamieciowy i jest ciezsze. Moze tez byc problem z
>badpixelami na LCD. Reszta - jesli laptop jest porzadnej firmy i zbudowany
na
>porzadnym sprzecie powinna chodzic i chodzic i chodzic... Jesli nie
bedziesz
>nim rzucal, ofcoz. I IMHO warto zainwestowac w dluzsza gwarancje - jak tu
sie
>cos schrzani, to baaardzo drogo...

No drozyzna + jednak ograniczone mozliwosci rozbudowy, choc coraz bardziej
unowoczesniane.
Odpukac, ale mam jeszcze jakiegos dziadka sprzed 7 laty i ciagle
hula. Przerabialem tez Della i Compaqa. Toschiba tez generalnie niezla ze
slyszenia.
Ciezko po takim okresie o czesci zamienne - poza tym trzeba by szukac
do konkretnego modelu, a w tym temacie istnieje roznorodnosc firm, typow
notebookow.

Baterie na ogol trzeba wymienic po jakims czasie. Najlepiej uzywac tak, jak
te z komorek - czasem rozladowywac i wypelniac na full.
Piekne, uczucie gdy nagle braknie pradu, a nasz laptop dalej sie swieci -
nie trzeba
jakis UPSow.
A propos sa takie modele (swego czasu IBM), gdzie mozna nie tylko rzucac,
ale nawet zatapiać (to byl nawet jakis model docelowo dla armii
amerykanskiej).



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 00:37:52 MET DST