Re: Internetowe licytacje allegro, ebay - czy to ma sens ?

Autor: Dariusz (dariusj_at_poczta.onet.pl)
Data: Thu 06 Dec 2001 - 12:06:18 MET


Darek wrote:
>
> On Thu, 06 Dec 2001 01:57:26 +0100, Dariusz <dariusj_at_poczta.onet.pl>
> wrote:
>
> >nikt nie licytuje bo oferta swieza, ale kto ma czas ogladac 1000
> >pozycji, nawet gdy beda za darmo ?
> ty nie masz czasu ale inni maja i tutaj jest sens
> na swiecie jest okolo 5 miliardow ludzi, czesc z nich ma dostep do pc
> i internetu i niektorzy maja duzo czasu

Mysle, ze nie masz racji.
Tak mowia marketingowcy od handlu elektronicznego, ze ludzi jest 5
miliardow (naprawde ?) a z internetu korzystaja setki milionow i nic nie
robia tylko szukaja atrakcyjnych ofert sprzedazy sprzetu komputerowego
na licytacjach.

A przeciez tak wcale nie jest.
Ten facet, Jamrocky, zadal sobie duzo wysilku aby wyslac 1141 !!!!!!!
ofert handlowych na licytacje ( prawdopodobnie napisal sobie automat do
wysylania ofert) i coz z tego. Znalazlem jedynie jedna oferta osoby
licytujacej.
Dokladnie nie szukalem, ale niektore nicytacje koncza sie dzisiaj, inne
za kilka dni i jak widac wielka strata po stronie oferenta.
Moze zarobi 20-30$, a przeciez liczyl na kilka tysiecy.

Bo jest jak jest, wyszukiwarka systemu licytacyjnego jest taka, ze
wyszukuje sie wiele przypadkowych informacji i naprawde moze byc 1000
nowych notebookow po 10 $ i pewnie i tak nikt ich nie znajdzie,
bo wyszukiwarka tego nie zapewnia, a licytowanie przedmiotow w cenie
kilka dolarow nie ma sensu, bo cena jest nieistotna czy to kosztuje 5$
czy 10 czy 15$. Bo trzeba zaplacic dodatkowe koszty przesylki, transferu
pieniedzy i czekac kilka dni i nigdy nie ma pewnosci co dostaniemy i w
jakim stanie zuzycia.

Kiedys rozmawialem z pracownikiem Allegro i przekonywalem go, ze 90%
aukcji konczy sie bez licytacji, albo z jedna-dwoma ofertami od samego
zainteresowanego lub jego znajomych.
Teraz po wprowadzeniu oplat przez Allegro oferenci wpadli na wspanialy
pomysl, ze kasuja niepotwierdzone mailem/telefonicznie oferty.

I co z tego ze ktos licytuje monitor 19" za 500 zl, 700 zl, 1000 zl,
2000 zl, gdy na drugi dzien oferent skasuje te oferty i powie ze nie
zostaly potwierdzone i na koncu zostanie jelen, ktory mogl kupic monitor
za 500 zl a wylicytowal 2000 zl.

Z tego powodu ebay jest bezpieczeniejszy dla licytujacych, gdyz oferty
sa prawnie wiazace, a nie papierowe.

Zatem na licytacjach jest dokladnie tak jak w hipermarketach.
Co z tego ze sprzedaja okazyjnie skarpety po 50 groszy, gdy ich nie
potrzebuje i nie kupie, a wystarczy przejrzec gazetki z gield
komputerowych aby stwierdzic ze setki firm komputerowych sprzedaja ten
sam towar w bardzo zroznicowanych cenach i jakos tak sie dzieje,
ze te same nagrywarki, monitory, pamieci czy plyty jeden sprzedaje po
x zlotych a inna firma +20% drozej, inna -20% taniej i zadna nie
plajtuje.

Bo cena jest istotna ale inne okolicznosci sprzedazy, brak czasu na
szukanie innych ofert, koniecznosc szybkiego zakupu jednak decyduja
i dlatego nawet gdy beda licytowane towary o 50% taniej niz w sklepie to
tez nikt sie nie bedzie o nie zalicytowywal.

Mysle ze lepszym rozwiazaniem bylby taki wielki hipermarket typu gielda,
w ktorym sprzedajacy zostawiaja swoj sprzet do sprzedazy, a klienci
przychodza i mowia ile moga dac i jak sprzedajacemu odpowiada to
hipermarket sprzedaje.
Czyli taka giga-gielda-hipermarket-komis komputerowy z oferta miliona
pozycji do zakupu natychmiast na miejscu.

Wprawdzie duze gieldy komputerowe zaczynaja pomalu tak dzialac jak duze
hurtownie, ale niestety klienci maja nadal tony starego sprzetu na
zbyciu i nie mogac sprzedac starego nie kupuja nowego.

A uzywany sprzet nie ma gdzie sprzedac i komu, nawet w licytacji od 1
zl.

Zreszta sprawdz sam ile osob licytuje te 1141 towarow, ja znalazlem
tylko jedna oferte.

http://cgi6.ebay.com/aw-cgi/eBayISAPI.dll?ViewListedItems&userid=jamrocky&sort=2&page=15&rows=25&since=-1
Jacek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 23:31:41 MET DST